łu nie pomnę — zarysowuje się cień olbrzymi wielkiej i posępnej myśli psychologicznej. Dwoje kochanków wieczorem siedzi na ławce. Kobieta opiera piękną główkę na łonie mężczyzny. Maupassant każe młodemu człowiekowi w tej godzinie miłości myśleć, co następuje:
„Co się dzieje w tej główce kobiecej, ozdobionej pięknemi puklami włosów?... Nigdy napewno wiedzieć nie mogę... Może wykluwa się tam już zarodek przyszłej zdrady?... Może w tej chwili, gdy tak tuli się do mojej piersi, czyni to z tęsknoty... za innym! Całuje mnie tak gorąco... a może wyobraża sobie kogoś innego... Może przypomina sobie inne pieszczoty... a może uczuwa niedostateczność mojej dla ukojenia żaru?...
I jeżeli nawet kocha mnie — kocha tak, jak ja ją kocham — cóż my oboje możemy sobie powiedzieć o naszej miłości?... Nasze słowa, nasze uściski! — czyż one tłómaczą już wszystko, czy są wstanie wyrazić całą głębię naszych uczuć?... A któż z nas wie dokładnie, co czuje drugie?... Czy nie łudzimy się, myśląc, że inne serce bije tak samo, jak nasze... To, co jest w tej drogiej główce — zamknięte jest tam na wieki... i przez gąszcz tych miłych włosów, na których składam gorące pocałunki, nie dotrę nigdy do żadnej myśli, zamkniętej pod tą czaszką — nie dotknę żadnej myśli bezpośrednio... Nawet człowiek, który ko-
Strona:Leo Belmont - Czego nie wiecie o waszych mężach.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.