tak korzystnie poważną prostotą śród przeciętnych panien salonowych, zawiązał się stosunek przyjaźni „bez iskierki miłości, tak z jednej, jak i z drugiej strony“...
Ale wydawała mu się ona zbyt miłą i dobrą, aby mógł zostawać z nią tylko na stopie przyjaźni. I oto pewnego dnia zapisuje w pamiętniku: „Zakocham się w niej znowu jeżeli się nie ustrzegę“.
I zakochał się — i oświadczył powtórnie — i został przyjęty i... przeraził się, znalazłszy w lady Byron napół oschłą pedantkę i napół mistyczną bigotkę, która nadomiar rozpoczęła jego, autora Kaina, jednego z najmilszych synów Prometeusza, zwiastuna burzy ideowej, nawracać na drogę zbawienia anglikańskiego!...
Byron przestał wierzyć sobie, że ją kiedyś kochał... W „Don Juanie“ ośmieszył i wyszydził jej pretensje niewieście do uczoności. Portretował ją tak:
Matematyka była jej nauką lubą,
A z cnót wspaniałomyślność jej największą chlubą...
Jej dowcip, byle chciała, był czysty attycyzm,
Styl jej rozmowy był tak mglisty, jak mistycyzm...
Pomiędzy Byronem a jego żoną wywiązały się nieporozumienia, które doprowadziły wreszcie do separacyi
Lady Byron była za mądra... Spasowicz