Strona:Leo Belmont - Czego nie wiecie o waszych mężach.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.

Przepraszam was... bardzo mocno przepraszam, że na przyobiecany temat odczytu wygłosić nie mogę!...
Bynajmniej nie chrypka... Masinim jeszcze nie zostałem...
Ale... jestem mocno zażenowany. Doprawdy... nie sądziłem nigdy, że będzie tyle dam na sali...
W dodatku — dam zamężnych!
Bo, że będzie mnóstwo panien... to właściwie przewidywałem... Panny nasze, ukończywszy studja nad poezją w okresie estetycznej rewolucyi „Chimery“ — i studja polityczne w okresie zduszonych chimer rewolucyi — teraz przeważnie interesują się odczytami na temat: „To, czego wasze matki jeszcze nie wiedzą“. Nic więc dziwnego, że zainteresowały się one tem, czego nie wiedzą jeszcze o swoich... t. j. pardon... o cudzych mężach. I na to żadne przestrogi w prasie nie pomogą.
Minęły bezpowrotnie te czasy, kiedy matka w sam dzień ślubu swojej córki zdzierała iluzje z jej oczu i odkrywała jej... właściwą rolę bocianów!...
Na panny zatem z balkonu... t. j. chciałem powiedzieć — z góry liczyłem.


∗             ∗