Strona:Leo Belmont - Czego nie wiecie o waszych mężach.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale nie przypuszczałem nigdy, że na odczyt pod takim okropnym tytułem, jak mój — przybędzie tyle mężatek.
Bo jeżeli one o swoich mężach wiedzą wszystko — to byłbym niegrzeczny i nudny, opowiadając im to, co one wiedzą...
A jeżeli nie wiedzą... i są szczęśliwe — to osiągnęły najwyższy cel, do którego dąży człowiek — osiągnąć zaś najwyższy cel to jest szczyt mądrości. Zatem szczęśliwe mężatki to są mądre mężatki — i zrobiłbym ohydne głupstwo, burząc ich szczęście.


∗             ∗

Nie!... ja nie będę mówił na mój temat, dopóki wszystkie mężatki nie wyjdą z sali...
Zresztą... nie jestem szaleńcem. Każdemu miłe jest życie... A przed odczytem dostałem kilka tysięcy listów, pisanych charakterem męskim, w których grożą mi, że „jeżeli...“
Słowem, adwokat, który odkrywa grzeszki adwokatów — bywa wykluczonym z ich grona... Dzennikarz, kalający własne gniazdo, jest wyklinany. Każdy fach gniewa się na swoich zdrajców.
A być mężem — to także fach. I to fach, czasem bardzo ciężki. Wiedzą o tem ludzie bardzo dojrzali... bardzo wiekowi... ci, co pojęli młode żony... i nie są w stanie ich pojąć!...


∗             ∗

Jeżeli zatem zdradzę stan mężowski —