Strona:Leo Belmont - Królewska miłośnica.djvu/108

Ta strona została uwierzytelniona.

przez 24 godzin, poczem napisał list do hrabiny pod adresem, wskazanym przez nią, jako miejsce jej wypoczynku po trudach pielęgnowania dwóch kobiet, jednocześnie pobłogosławionych przez niebo; w liście tym przyrzekał, że hrabina za powrotem nie zastanie go w Luciennes, gdzie „kobiety zachowują się skandalicznie, swemi krzykami odrywając go od pracy“. O jakiej pracy mówił — nikt nigdy się nie dowiedział.
W przypisku wspomniał, że „suma, przeznaczona mu za zrzeczenie się praw do tak czarującej małżonki obraża go i dowodzi, jak mało szanowała się ona zawsze“. Należy mu się „przynajmniej podwójna suma“.
Hrabina roześmiała się, wysłała mu czek na zdwojoną sumę, a dowiedziawszy się, że wyjechał i że porody zakończyły się szczęśliwie, oraz „oba bębny oddane zostały do przytułku“ i nic już nie zakłóci ciszy w Luciennes — zamierzała powrócić z N... do domu, gdy zatrzymał ją nagły a miły wypadek: zaznajomienie się na wybrzeżu morskiem arystokratycznego uzdrowiska, które obrała za miejsce swego wytchnienia — z lordem Seymour.

ROZDZIAŁ XIV.
Babki z piasku.

Licząc się ze swoją utraconą pozycją na szczytach Francji i z ogarniającem ją ponownie znużeniem duszy, hrabina, obrawszy za miejsce