Strona:Leo Belmont - Królewska miłośnica.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

wiązki idealnie“. Dodał, że nie może jej wziąć za złe dzisiejszego zaniedbania, które pozwala mu zawrzeć znajomość z czarującą przyjaciółką Lili.
Słówko o lordzie Seymour.
Był to nielada oryginał. Anglik, który nie lubił wspóczesnej Anglji, odmłodu wielbił rycerstwo Ryszarda Lwie Serce, marzył o pielgrzymce do Grobu Świętego, żył myślą w epoce królów Stuartów, nie wybaczył nigdy Elżbiecie mordu, popełnionego na Marji Stuart, nienawidził Cromwella za królobójstwo i... kochał Francję, której nie widział. Był to wpływ babki Francuzki, która nauczyła go czci dla dworu Ludwika XIV wraz z mową francuską, i matki-Szkotki, która, porzucona przez pochłoniętego wyłącznie polityką i stale przebywającego w stolicy męża, wychowała syna w niechęci do Anglji i religji anglikańskiej w oburzeniu na Henryka VIII „mordercę Anny Boleyn“ i w czci dla gnębionego katolizmu... Odumarła go wcześnie, zaledwo zdążywszy pobłogosławić jego związek z żoną, która wniosła mu w posagu zamczysko, położone na cichem odludziu w górach szkockich. Niebawem spotkał go nowy cios: drobniutka, subtelna Szkotka znalazła się pod grozą zapowiedzi lekarzy, że dla ocalenia jej życia winni w łonie jej skruszyć płód, lub dla uratowania dziecka zaryzykować operację z możliwością śmiertelnego dla niej wyniku. Zmusiła lekarzy i męża do przełożenia z dwóch perspektyw ryzyka cesarskiego cięcia, dokonywanego wtedy przez operatorów bez znajomości środków antiseptycznych. Umarła pod nożem.