Strona:Leo Belmont - Królewska miłośnica.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.

Przygnębiony udał się do kasyna, licząc na to, że jeszcze mu tu skredytują obiad z winem. Ujrzał przy jednym ze stolików lorda Seymour.
Błysnęła mu naraz zuchwała idea, która zresztą kluła się w jego mózgu już poprzednio. Przystąpił do lorda.
— Szlachetny lordzie! wybacz nieznajomemu, iż waży się cię zaczepiać. Ale chodzi o honor pańskiej przyszłej żony, pani Dubarry!
Lord wzdrygnął się. Morande bez pytania zajął krzesło przy jego stole i poinformował go wykrętnie, że „jakiś nikczemnik zamierza wydać paszkwil, godzący w cześć jego narzeczonej“. On, Morande, powstrzymał wydawcę, przyrzekając mu, że lord Seymour, o którego bliskim ślubie z hrabiną głosi fama w N. po zapowiedziach, które zdradziły incognito pani Dubarry — z pewnością zechce interwenjować wykupieniem listów, stanowiących materjał do broszury.
Zaniepokojony lord zamknął się w gabinecie z Morandem i odczytał druk, noszący tytuł, wpisany ręką Moranda przy bufecie przed przystąpieniem do lorda:

„Tajemnica publicznej kobiety, czyli próba odtworzenia wizerunku pani Dubarry na mocy jej listów i odsłonięcia szczegółów jej życia od kołyski aż do honorowego łoża królewskiego“.[1]

Czytanie trwało długo.

  1. Tytuł ten znajdujemy w liście p. Morande (P. A.)