Strona:Leo Belmont - Królewska miłośnica.djvu/207

Ta strona została uwierzytelniona.

Jeno płatki mózgu i bryzgi krwi odskoczyły od muru — padły na stół — splamiły papier — ostatnią wolę zmarłego.
Na testamencie zostały plamy jeszcze po upływie przeszło stulecia. Jest jednak czytelny. Tylko data, której atrament nie zdołał jeszcze wyschnąć w czasie napadu, zmieszała się z krwią i zatarła się w części. Stąd historycy epoki podają ją różnie.
Jeżeli przed kodeksem Napoleona istniało prawo o testamencie oleograficznym, to Republika mogła wytłomaczyć brakiem daty fakt, że testamentu księcia de Brissac‘a nie wykonała nigdy!

ROZDZIAŁ XV.
Z listów pani Dubarry.

List do niewiadomej nam osoby brzmi:

„Od owego okrutnego dnia przebywam w stanie boleści, którą może sobie Pan łatwo wyobrazić. Oto spełniła się ta okrutna zbrodnia, która uczyniła mnie tak nieszczęśliwą i wydała na wieczne cierpienie. Dziw, że po takiem okropnem wstrząśnieniu żyję jeszcze: widać nie umiera się ze smutku. Pańskie współczucie wzrusza mnie głęboko. Złagodziłoby mój ból, gdyby to możliwe było choćby na okamgnienie. Żona pańska pisze mi, że wkrótce mnie odwiedzi. Oczekuję jej z niecierpliwoś-