Strona:Leo Belmont - Kukuryku czy kikeriki.djvu/35

Ta strona została uwierzytelniona.
—   31   —

wyszukani na ten cel kikerekiści przyznawali niecność i fałszywość nauki „Czubka“ wobec przeważających dowodów na rzecz prawdziwości teoryi „ku-ku-ry-ku“, jako przed wiekami ogłoszonej przez Kri-kri?
Na zapytanie to daje doskonałą odpowiedź ocalały szczątek manuskryptu indyjskiego kronikarza.
„Było w teoryi „Czubka“ coś, co nosiło pewien pozór prawdy. Należy nawet powiedzieć więcej: była pewna luka — nie w naukach „Kri-kri“, bo ten mąż nie mógł się mylić! — ale w oficjalnych komentarzach tej nauki, luka, która jeżeli nie dowiodła słuszności zapatrywań „Czubka“, to wszelako dawała prawo do komentowania nauki „Kri-kri“, do nowych, śmiałych prób tłomaczenia tej nauki.
Tą luką była niedokładność tradycyi. Była wprawdzie tradycja ustna, ale na ścisłości takowej niepodobna było polegać: „Czubek“ wykazał w języku Kurów tyle nawarstwień, naleciałości, tyle popsutych w biegu czasu dźwięków i wyrażeń, tyle najróżnorodniejszych intonacyi, że na tradycyi ustnej niepodobna było zgoła nic budować. Gdyby należało opierać się tylko na niej jednej, to — jak wykazał dowcipnie „czubek“ można było uprawnić nietylko tekst: „kukuryku“, ale nawet „chru-chru-ry-chu“, jak wymawiały niektóre bardzo stare koguty i „kriu-kriu-ry-ku“, jak piały niektóre młode koguciki, pochodzące z najlepszych rodzin i najpiękniej wychowane. Następnie rozmaitość intonacyi u różnych plemion, akcentujących wyraz „kukuryku“ to na pierwszej, to na ostatniej, to nawet na trzeciej sylabie (kukuryku!