Strona:Leo Belmont - Kukuryku czy kikeriki.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.
—   35   —

kompleks, nie znoszący przeróbek, jako na tkaninę, usnutą tak misternie, że, wyciągnięcie jednej najmniejszej niteczki musiało spowodować rozpadnięcie się, rozlecenie, starganie całej tkaniny.
Taką niteczką, wyciągniętą przez „Czubka“ było owo „u“ w hymnie „kukuryku“, zastąpione samowolnie przez „Kikirekistów“, dźwiękiem „i“. Dość było zmienić pianie „kukuryku“ na „kikeriki“ i wprowadzić zasadę „samodzielnej krytyki“ w organizm narodowy, a po upływie niewielu dziesiątków lat, w trzeciem lub w czwartem pokoleniu ujawniły się oznaki rozprzężenia społecznego i zwyrodnienia duchowego kurów
Kronikarz indyjski przytacza cały szereg faktów tego rodzaju:
„Oto wkrótce sami kikirekiści rozdzielili się na kilka wrogich obozów i mordowali się wzajem.
„Biorąc pochop z przyznanego przez „Czubka“ prawa do badań samodzielnych, przyszli do wniosku, że sporne znaki w napisie Kuridży nie powinny się czytać ani jako „u“, ani jak „i“.
„Odpadła naprzód grupa „Kekerikistów“, potem „Kokorekistów“, a wreszcie „Kakarekistów“. Ostatni wydali z siebie nową partję nieubłaganych pod mianem „Kikarjanów“.
Potem wyrażono wątpliwość, czy napis klinowy zachował się dość dobrze, czy wulkaniczne trzęsienia ziemi nie zmieniły rysów pisma.
„Później zwątpiono wogóle w autentyczność samego napisu, nazwano opowieść o „testamencie Kuridży“ podaniem, grubem zmyśleniem, w które uwierzyć mogły tylko ciemne masy, odnaleziono mnóstwo skał z podobnemi trzaśnięciami