i pęknięciami i wyjaśniono przedmiot czci wielu pokoleń — skałę Kuridży.
Znaleźli się jeszcze śmielsi, którzy twierdzili, że napis był fałszywie podrobiony przez oszustów, „aukurami“ nazwanych, w celu otumanienia ludu i zachęcenia go, aby znosił do stóp skały ziarna, które niknęły w nadętych brzuchach mężów z „Kuruyzji“. Samą skałę drwiąco nazwali „skałą Aukuridży“.
„Jednocześnie znaleźli się śmiałkowie, co brnąc dalej w krytycznym zapędzie, starali się podważyć cały gmach nauki „Kri-kri“.
„Skoro „kukuryku mogło być pianem na najróżnorodniejsze sposoby, jako „kikeriki“, „kakeryki“ i „kakaryki“ — rozumowali owi śmiałkowie — to i tryby postępowania mogą być najrozmaitsze, a nawet sprzeczne z przepisami „Kri-kri“
„Pojawiły się koguty, które jadły robaczki „nieczyste“ i oświadczały, że mają one smak taki, jak „czyste“, a czasami nierównie lepszy.
„Stworzono po za nauką „Kri-Kri“ całą gałęź wiedzy, czyli naukę o moralności, którą mianem „kur-etyki“ ochrzczono.
„Zaraza moralna przedostała się, o zgrozo! do serc niewieścich.
„Naprzód pojawiła się buntownicza kura, która ogłosiła, że 14 kur na jednego koguta ta zbyt wiele; dowodziła ona, że ten przepis „Kri-Kri“ doprowadził do nadużyć i do zepsucia moralnego, gdyż niektóre bogato upierzone koguty zamiast 14 żon, miały dwadzieścia pod pozorem, że 6 zbywających kur jest tylko służącemi i damami do towarzystwa przy żonach. Odkrycie to narobiło wiele hałasu.
Strona:Leo Belmont - Kukuryku czy kikeriki.djvu/40
Ta strona została uwierzytelniona.
— 36 —