cię“, albo „kochałam cię“, albo „będę kochać“. A ja tych wszystkich subtelności, zdaje się, nie rozumiem! Tylko drżę, słysząc, że Byron powiedział: „wrażenia miłości w sercu kobiety przypominają często zarys na śniegu, niknący pod pierwszym promieniem słońca“. I nie wiem, czy pod względem kompetencyi w tej sprawie nie prześciga on Arsena Hussaye, u którego pragnę czerpać pociechę w jego pięknem zdaniu, że „tylko kobieta może żyć sercem i umrzeć z rany w sercu“. Czy to prawda, że słowa Lafontain’a miałyby prawo powtórzyć kobiety mężczyznom: „c’est un jeu pour vous, mais c’est la mort pour nous“ — stosując to do miłości? Ale dlaczego Petroniusz był zdania, że morze mniej jest zawodne, niż słowo kobiece?! Dlaczego stary Seneka twierdził, że potworna brzydota jest jedynym pewnym środkiem zachowania cnoty kobiecej?!
To zmusza mnie zatrzymać uwagę przez chwilę na kwestyi piękności kobiecej. „Ach, piękności! piękności! — wołał pewien obserwator życia — ile obrzydliwości zrobiono z powodu ciebie!“ Komedjopisarz rosyjski Ostrowskij był zdania, że „kobiety zachowują piękność dlatego, że nigdy nic nie myślą“. A Turgeniew w „pendant“ do tego dodawał, że pomiędzy kobietami tylko potwornie brzydkie bywają wolnomyślnemi. Satyryk Juwenalis wątpił, czy można spotkać wstydliwość i piękno w jednem ludzkiem ciele, — ale to były już takie zdrożne czasy, w onym Rzymie starożytnym. Zresztą czem jest piękno w kobiecie i mężczyźnie? Czy to nie rzecz gustu? Deckartes zachwycał się zezującemi kobietami. Najbrzydszy z mężczyzn, według Smilesa, ale i niezmiernie inteligentny Wilkse twierdził, że dość mu porozmawiać z ładną kobietą pół godzinki, aby zrównać się w jej oczach z najpiękniejszym mężczyzną... Pani! ja też jestem brzydki — i w tem moje nadzieje.
Strona:Leo Belmont - List do uroczej wdówki.djvu/25
Ta strona została uwierzytelniona.
— 21 —