lecam picie jabłecznika, a przedewszystkiem odwar z rumianku. Wszystkie te środki znajdziecie państwo wymienione w księdze Gittin 69 i Berachot 44. Gdyby pokazała się biegunka, co jest bardzo możliwe w dalszym rozwoju takiej właśnie choroby, to radzę — (pisał prędko): „napić się odwaru z jednej trzeciej pszenicy, jednej trzeciej salforu, czyli szafranu fałszywego, czyli sierpika farbiarskiego i jednej trzeciej soli i kminku“...
To są wszystko środki pewne, zalecane w Aboda Zara 29a.“
Z triumfem popatrzył na aptekarza, dla którego głównie cytował źródła, aby zaimponować mu swoją pamięcią i znajomością farmakologji talmudycznej. Po czem ciągnął.
„Owrzodzeń nie widzę — dlatego nie zapisuję ani krwi starej kury, ani sproszkowanych starych jaszczurek, które poleca rabi Gerszon i rabi Simeon w traktacie Sabbat 27 a, natomiast wobec możliwości robaka w kiszkach przyda się odwar ćwikłowy z trochą czosnku, zawsze zbawienego podług traktatu Erubin 29 a i b...[1]
Spis leków dłużył się, rósł. Pani Tschudi szczękała
- ↑ Wszystkie cytaty są prawdziwe. Zaczerpnięte zostały przez pietyzm autora z dziełka I. Gossla, kaznodziei w Kamen p. t. „Czem jest i czego nas uczy Talmud“, przełożonego z niemieckiego przez wielbicielkę mądrości talmudycznej Marję Blumberg. (Łódź, Nakł. J. Jawitza 1914). Nawiasem mówiąc, w tej książeczce, która zgromadziła wszystkie perły mądrości talmudycznej, brak najświętniejszej. Brzmi ona: „Wspaniałym jest obrzęd obrzezania. Gdyby go nie było, Prześwięty Bóg (niech będzie błogosławione imię Jego) nie stworzyłby wcale świata“. (Traktat Nedarim, Talmud. Tom III. Przekł. rosyjski Pereferkowicza, znawcy i wielbiciela talmudu. Roz. III str, 195). Nie opłacałoby się. (Uw. autora).