Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/205

Ta strona została przepisana.

ostrzejszy sposób“ (auf allerschärfste gepeinigt). Jeno, że zamiast ognia zastosowano jego przeciwieństwo.
Z wysokości kilkumetrowej w ciągu piętnastu minut przez ogromny lej wlewano skrępowanej na deskach olbrzymie ilości wody, aż brzuch jej się rozdął i ciało na brzmiało... Nie krzyczała — bo krzyczeć nie mogła. Wyjątkowo estetyczny inkwirent — przewodniczący ko misji, kontrolującej wyniki badań pierwszej komisji — odwrócił się mimowoli i splunął:
— Jakże szpetna się stała! Prawdziwa czarownica!
Po tej próbie pozostawiono badaną na godzin parę w samotności, aby „mogła przypomnieć sobie i opowiedzieć przytomnie, co trzeba“. Głosem osłabłym przytakiwała następnie na wszystkie pytania, powtarzając ostatnie ich słowa.
— Czy sztuk tych nauczył cię Steinmüller?
— Nauczył Steinmüller.
— Czy odbywaliście narady we trójkę?
— We trójkę.
— Czy on nauczył cię zaklęć magicznych?
— Tak... zaklęć magicznych.
Ręce jej parzyły. Była w gorączce. Inkwizytor zdu miony był, że ciało, w które napompowano tyle wody, mogło być tak gorące. Oczywiście, tłumaczyło się to organizacją niezwykłą, przysługującą tylko osobom cza rowniczego stanu. Szatan ocalał swoje pupilki: podczas tortury ognia zraszał im czoła zimnym potem, podczas tortury wody ogrzewał je opiekuńczo.
W każdym razie wiedziano już tyle, że można było na ten raz wtrącić Steinmülera na stałe do celi więziennej, nie licząc się z przyjaznemi dlań świadectwami wielu sklepikarzy. Gotowi oni byli przysiąc, że Steinmüller był