Strona:Leo Belmont - Złotowłosa czarownica z Glarus.djvu/212

Ta strona została przepisana.

nieczułych, jako że Anna Göldi nie krzyczy, gdy się one nakłuwa najdotkliwiej, co chyba — jak mi przyznasz bezstronnie — do spraw naturalnych tego świata nie należy”.
Nie bez zjadliwej ironji, ukrytej pod pozorami szacunku, padały w dalszym ciągu pouczenia w odpowiedzi na pouczenia i cytaty, odparowujące cytaty: „Był ci nasz Jezus słodki i cichy, ale i on z biczem szedł do świątyni Jerozolimskiej rozpędzać szachraje żydowskie, świętościami kupczące, zanim ona świątynia Herodowa padła za karę, iż „lubiono tam nazbyt pieniądz i nienawidzono się wzajem“, jak to sam Talmud przyznaje (Traktat Menachom XIII 13.22.)[1]
„Nie nakazał On sądzić — to prawda; ale wdzięczny za to przypomnienie, winienem Ci wzajem przypomnieć, Kolego i Mistrzu, że ten-że ci Jezus rzekł: „Nie przyszedłem na świat, aby nieść pokój, lecz przyszedłem, aby miecz dawać na ziemię“ (Mat. X. 34.). Albowiem miara sprawiedliwości Pańskiej przebiera się także, czego dowodem są wieczyste ognie Gehenny i przebywający w nich do skończenia wieków bezbożnicy i odmieńce, nieznający światła Ewangelji. A ja inaczej tego nie rozumiem, jeno w ten sposób, że nie wolno tu nam na ziemi pobłażać sługom piekła. Może też niejedną duszę grzeszną widokiem kary nienajsroższej — bo czem-że jest letki ogień ziemski wobec gorąca stosów smolnych sprawiedliwości Boskiej? — odciągamy od naśladowania maniery czartów?

„Zawiesił Mojżesz nad czarownicami miecz Pana“. Zaś Chrystus rzekł, iż „przyszedł na ziemię nie

  1. Talmud. Przekł. Pereferkowicza. Tom V str. 171.