„Idźcie ode Mnie przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest djabłu i aniołom jego.[1].
„Wchodzcie przez ciasny bramę; albowiem przestronna jest brama i szeroka droga, która prowadzi na zatracenie, i wielu jest, którzy nią wchodzą.[2].
Na tej części kazania odbiły się płomiennym stylem i wiedzą doskonałą o życiu pozagrobowem studja Bleihanda nad ćwiczeniami św. Ignacego Lojoli. Nie podając źródła — jako że pożyczka obrazów w zamiarach tak budujących była całkiem usprawiedliwioną i źródło nie odgrywało roli — pastor głosił zebranym:
„Aniołowie po pierwszym i jedynym i samą tylko myślą popełnionym grzechu wrzucani są do piekła na wieki; a tobie nędznikowi Bóg tysiące grzechów, najszkaradniejszych grzechów, najłaskawiej odpuścił!“[3]
„...Ale kara wieczna nie minie cię, grzeszniku. Dusza twa goreć będzie w ogniu wiecznym!
„Lecz czem-że w porównaniu z utratą szczęścia oglądania Boga w niebie są wszelakie ognie i stosy smolne, nagotowane dla ciebie w piekle?[4]
„Boleść z tej utraty jest nieskończona!
„Miljony wieków przepłyną, a z morza wieczności nie ubędzie ani kropla jedna. Miljony miljonów wieków nie skończą, a potępieńcy zawsze będą potępieńcami...[5]