Strona:Leo Lipski - Niespokojni.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.

Wyszła ze szkoły o jedenastej. On był już całkiem wykończony. Wyszła w towarzystwie koleżanek. Podeszła do Emila i powiedziała z uśmiechem:
— Umiałam z łaciny.