Strona:Leo Lipski - Niespokojni.djvu/216

Ta strona została uwierzytelniona.

Maria Danilewicz-Zielińska, analizując w „Szkicach o literaturze emigracyjnej” podstawowe modele pisarstwa, zrodzonego na obczyźnie, wyodrębniła charakterystyczny dla polskiej diaspory fenomen „pisarzy-meteorów”, którzy błysnęli na firmamencie literatury jednym lub dwoma utworami, dającymi im trwale miejsce w historycznoliterackich annałach, po czym zamilkli na zawsze, zapadając się w siebie, niczym umierająca w kollapsie gwiazda. Fenomen pisarstwa Leo Lipskiego na pozór w pełni mieści się w takiej formule, potwierdzając w oczywisty sposób tragiczną diagnozę emigracyjnych losów, równocześnie jednak wpisana w to dzieło ekspresja losu ludzkiego — przykra, drastyczna i wstrząsająca — obejmuje całość znacznie szerszą: jest nią rozpoznanie świata jako obszaru działania sił zła oraz widzenie człowieczej egzystencji jako formy rozpaczliwego szamotania się ułomnej drobiny w kosmosie wszechobejmującego cierpienia i samotności.
Dopiero zdając sobie sprawę z tej krańcowości wizji pisarza można powrócić do postawionych wcześniej pytań: w jakim stopniu „Niespokojni” mieszczą się w obrębie tej pesymistycznej diagnozy? Czy debiutancka powieść Lipskiego została wtrącona w obszar pisarskiego niebytu jako dzieło warsztatowo niedojrzałe, czy może po prostu nakreślony w niej obraz przedwojennej rzeczywistości i form młodzieńczej egzystencji nie był już możliwy do reintegracji z tym koszmarem, który osaczył go z zewnątrz, a zarazem włamał się w jego biologię i psychikę? Czy może zadecydowały o tym jeszcze inne względy?
Nie ulega wątpliwości, że ta dziwna, poszarpana narracyjnie powieść o dojrzewaniu, którą przez wiele lat przyszło nam uważać — za zgodą autora — za zbiór opowiadań, nie może być postawiona obok „Dnia i nocy” oraz „Piotrusia”, gdyż pisarzowi nie udało się nadać jej tak czystego jak w tamtych utworach szlifu językowego, ani wyrugować z niej młodzieńczych naiwności, ciążenia młodopolskiego dekadentyzmu oraz podlanej erotyzmem podkulturowości. Odnajdujemy w niej jednak znamiona tej samej zachłanności poznawczej, która każe penetrować odmienne stany świadomości, interesować się dziwnością potrzeb ludzkich, wychwytywać czynniki popychające człowieka ku zachowaniom nietypowym lub nawet ekstremalnym. Środowisko utalentowanej artystycznie młodzieży, które zostało sportretowane w tej książce, przynoszącej echa wspomnień z okresu nauki w gimnazjum oraz studiów w Krakowie, a szczególnie postacie Ewy, Ali, Janka, Joanny, Adama, Pawła, Poli, Filipa oraz wyposażonego w cechy autorskie Emila, charakteryzuje niewia-