Mój tytuł do pisania o Leo Lipskim bierze się tyleż z entuzjazmu dla jego twórczości, co z osobistej z nim znajomości. Zawarłam ją w 1991 roku, kiedy na prośbę pisma „Ex Libris”, ówczesnego dodatku do „Rzeczpospolitej”, miałam przy okazji wizyty w Izraelu przeprowadzić z nim wywiad. Gdyby mi się udało, publikacją zainteresowana była również paryska „Kultura”. A mogło się nie udać, pisarz był bowiem sparaliżowany i bardzo niewyraźnie mówił, a kontakt odbywał się jedynie przez Łucję Gliksman, która od kilkudziesięciu lat roztaczała nad nim — jak usłyszałam od Jerzego Giedroycia — „wzruszająco troskliwą opiekę”.
W Izraelu był to autor praktycznie nieznany; choć na hebrajski tłumaczono go kilka razy, nigdy nie wyszedł poza środowiskową polską niszę. Znalazł się w kategorii pisarzy-rezydentów, tworzących w swoich językach, ze swojego diasporowego punktu widzenia. Tymczasem Polakom niemal w ogóle znikł z pola widzenia, nie był z powodów oczywistych pisarzem krajowym, ale z jakichś przyczyn niespecjalnie kwapiono się zaliczyć go do emigrantów. I w odróżnieniu od większości zarówno polskich Żydów w Izraelu, jak i Polaków rozrzuconych po całym świecie nigdy nie nauczył się języka kraju, w którym przyszło mu żyć.
Wyjeżdżałam do Izraela, wiedząc w zasadzie tyle, że nic nie wiem o Lipskim. Nie udało mi się dotrzeć do jego książek — ani do dwóch wydanych przeszło trzydzieści lat wcześniej przez Instytut Literacki w Paryżu[1], ani do wydań krajowych: lubelskiego podziemnego wydania utworów zebranych, powtórzonego trzy lata później już w wydawnictwie oficjalnym[2] — pierwszych jaskółek rozszerzającego się zainteresowania literaturą pisaną po polsku poza Polską. Dopiero w telawiwskim antykwariacie Edmunda
- ↑ Dzień i noc, Instytut Literacki 1957 oraz Piotruś, Instytut Literacki 1960.
- ↑ Opowiadania zebrane, Fundusz Inicjatyw Społecznych, Lublin 1988 oraz Śmierć i dziewczyna, Wydawnictwo FIS, Lublin 1991.
Drugoobiegowy Fundusz Inicjatyw Społecznych działał w Lublinie w latach 1985-1990. Założyli go Paweł Bryłowski, Andrzej Peciak i Tomasz Pietrasiewicz.