Strona:Leo Lipski - Powrót.djvu/147

Ta strona została uwierzytelniona.

Jakby błyskawica zapaliła się w nim i zgasła. Usiadła koło niego i przechyliła go.
Zarażała go pomału rozpaczliwą, ponurą chęcią wyduszenia rozkoszy: mieszanina zaciętości, gniewu, namiętności i wyrachowania. Odczuł, że nie jest już dla niej sobą, że jest rzeczą służącą do spełnienia ofiary zemsty, obrządku zhańbienia. Był podwójnie przez nią wciągnięty w tej chwili, podwójnie wessany, pochłonięty i strawiony.
I wydawało mu się po raz pierwszy, że umiera. Potem fala zakryła go całkiem.
To, co działo się, nie było aktem seksualnym, ale obrzędem: prastarym, półmałpim, sprośnym i świętym.
Przez szparę w okiennicach patrzyła na nich i szczękała zębami jej młodsza siostra Liza. (Ewa nie dała zgasić światła).

Po przyjściu do domu napisał:
„Zdaje się, zdania kreteńskie:
Wiedzieć to umrzeć. Otwiera swe usta Ea — Ojciec; bogom powiada: Boga trzeba zarzezać — i z boskim ciałem i krwią — zamiesić glinę Mami.
(W Egipcie)... bogini miłości Izyda-Hator karmi piersią króla młodzieńca”.
Patrzył przez długi czas na nieistniejące rzeczy. Potem oddzielił starannie to, co napisał, od tego, co miał napisać, i:

Kobiety.
Kobietom puchną jajniki, pęcznieją pochwy; obłąkane, na stosach sukien, siedzą i płaczą, albo patrzą pustymi oczyma przez okna.
Męczą je księżyce.

Epoka.
Dziwna epoka, schizofreniczna, epoka impotencji i neurozy przymusu, logiki i fizyki, która w swojej dokładności gubi materię, a poprzez wzory matematyczne przelewa się rzeczywistość.
Jesteśmy rozpięci na przeciwieństwach jak na krzyżu, jak gdyby krzyż był symbolem kultury Zachodu.