Strona:Leo Lipski - Powrót.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

epidemia tyfusu. Po latach w komentarzach do historii jego choroby pojawia się sugestia, że przeszedł wówczas nierozpoznane zapalenie opon mózgowych.
Kiedy wraz Armią Andersa znalazł się w Teheranie, zachorował ponownie — tym razem na zapalenie opłucnej. Jeśli rzeczywiście, jak można podejrzewać, chorował wcześniej na gruźlicę, nie była to błaha przypadłość, spowodowała zresztą zwolnienie z wojska[1].
W Palestynie doszła nowa dolegliwość — ataki epilepsji. Jej leczenie wiązało się z przyjmowaniem znacznych ilości lekarstw o skutkach otępiających. Dla człowieka o ambicjach pisarskich — zabójczych.
Wreszcie po wyjeździe na studenckie stypendium do Bejrutu trafia go paraliż. Nie jest jasne, na jakim tle go dotknął, tak jak nie jest pewne, czy faktycznie przechodził tyfus, co podają niemal wszyscy, którzy o nim piszą.
Wojskowe namioty, choroby, śmierć brata pod Monte Cassino, próba rozpoczęcia studiów w Bejrucie, paraliż, bliskowschodnie szpitale, palestyńskie domy opieki, nędzne wynajmowane ze współlokatorami pokoiki, a w końcu izraelska wojna wyzwoleńcza — w tych warunkach udaje mu się pisać Niespokojnych, których kończy w 1948 roku. Powieść podsumowującą przedwojenny etap biografii i wyznaczającą zarazem, przede wszystkim stylistycznie, późniejszą perspektywę wojennego rozbitka. Tempo jej powstawania było najwyższe — pięć lat wobec dwunastu poświęconych na pozostałe, skromniejsze objętościowo utwory.
Z korespondencji Lipskiego ocalało niewiele, ale listy od przyjaciół, które przechował, świadczą, że jej ilość była olbrzymia, znacznie przewyższająca twórczość stricte literacką. Służyła nie tylko sprawom wydawniczym i podtrzymywaniu przyjaźni — przyjaźnie, a także romanse również nawiązywał dzięki niej. Jedynymi zespołami zachowanymi niemal w całości jest korespondencja z Jerzym Giedroyciem oraz Michałem Chmielowcem. To temu ostatniemu, dawnemu koledze z Krakowa oraz z Armii Andersa, opisuje swoje położenie wkrótce po wyjściu ze szpitala w Jerozolimie:

Ten list jest pisany lewą ręką. [...]
Nie chcę Pana nudzić szczegółami medycznymi, ale mój stan zdrowia jest kiepski i w każdej chwili może być jeszcze gorszy. W moim pokoju mieszkają jeszcze cztery osoby; hałas. Mogę na tyle chodzić, że wystarczy to koło domu, o ile mieszkam na parterze. Potrzebuję gwałtownie sekretarki, co jest utopią. Pan pojmuje, co to znaczy kontakt bezpośredni z papierem, a co z maszyną; mogę pisać tylko na
  1. Wojskowa karta ewidencyjna, archiwum brytyjskiego Ministerstwa Obrony, Wydział Kadr, sekcja polska.