Stahl starała się ukryć swą twarz w cieniu abażura i jakiś dziwny uśmiech igrał na jej twarzy. Choć do tych dwóch spostrzeżeń nie można było przywiązywać żadnej wagi, budziły one jednak w duszy Kiti pewne wątpliwości co do pani Stahl; za to Wareńka, sierota, bez krewnych, bez przyjaciół, rozczarowana, niczego nie pragnąca, niczego nie żałująca, była taką doskonałością, jaką Kiti w marzeniach swych pragnęła pozostać. Prypatrując się Wareńce, Kiti doszła do przekonania, że wystarcza zapomnieć o sobie i kochać bliźnich, by zapewnić sobie na zawsze szczęście i spokój. Kiti pragnęła właśnie stać się taką. Dowiedziawszy się, do czego należy przywiązywać największą wagę, Kiti nie chciała poprzestać na zachwycaniu się tylko, lecz całą duszą oddała się temu nowemu życiu, z którem teraz dopiero zapoznała się. Z opowiadań Wareńki o tem, co robiła pani Stahl i inne osoby, wymieniane przez Wareńkę, Kiti utworzyła już sobie plan, według którego zamierzała działać w przyszłości. Równie jak i siostrzenica pani Stahl, Aline, o której Wareńka opowiadała jej bardzo dużo, Kiti miała zamiar wyszukiwać wszędzie nieszczęśliwych, pomagać im o ile możności, rozdawać Pismo święte, czytywać ewangelie chorym, przestępcom i konającym. Kiti pociągała szczególniej myśl czytywania Pisma świętego przestępcom, marzenia te jednak zachowywała w głębokiej tajemnicy, i nie powierzała ich ani matce, ani Wareńce.
Najprzód księżna zaczęła spostrzegać, że Kiti znajdowała się pod wpływem engonement, jak księżna mówiła, do pani Stahl, a szczególniej do Wareńki. Księżna zauważyła, że Kiti naśladuje nietylko postępowanie Wareńki, lecz pomimowoli i jej ruchy i sposób mówienia i mruganie oczyma; wkrótce jednak księżna przekonała się, że w Kiti, niezależnie od zachwycania się przyjaciółką, odbywa się jakiś ważny wewnętrzny przewrót.
Księżna spostrzegła, że Kiti, która nigdy przedtem nie robiła tego, czytuje wieczorami ewangelię po francusku, którą
Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom I.djvu/318
Ta strona została skorygowana.