Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom I.djvu/38

Ta strona została skorygowana.

dziesięcin w karazińskim powiecie, cała przyszłość przed nim i tyle sił żywotnych. Nie tak, jak my.
— A co panu brakuje?
— E! źle wszystko — odpowiedział Stepan Arkadjewicz, ciężko wzdychając.

VI.

Gdy Obloński zapytał Lewina, po co właściwie przyjechał, Lewin zaczerwienił się, gdyż nie mógł mu odpowiedzieć: „przyjechałem oświadczyć się siostrze twej żony“, chociaż naprawdę przyjechał po to.
Rodziny Lewinów i Szczerbackich należały do starych szlacheckich rosyjskich rodów i zawsze były z sobą w bliskich i przyjaznych stosunkach. Stosunki te utrwaliły się jeszcze bardziej, gdy Lewin był studentem, gdyż przygotowywał się do uniwersytetu razem z młodym Szczerbackim, bratem Kiti i Dolly, i w uniwersytecie kolegował z nim. Lewin bywał wtedy często u Szczerbackich i zakochał się w domu Szczerbackich. Wydawać się to może dziwnem, lecz Konstanty Lewin był istocie zakochanym w domu, w rodzinie, szczególnie w żeńskiej połowie rodziny Szczerbackich. Lewin nie pamiętał swej matki, jedyna jego siostra była znacznie starszą od niego, w domu więc Szczerbackich zapoznał się po raz pierwszy z tą sferą dawnej, szlacheckiej, wykształconej i zacnej rodziny, której pozbawiła go śmierć ojca i matki. Wszyscy członkowie tej rodziny, szczególnie należące do niej kobiety, zdawali mu się być osłonięci jakąś poetyczną, tajemniczą zasłoną i nie mówiąc już o tem, że nie widział w nich żadnych wad, lecz szczerze był przekonanym, że za tą zasłoną kryją się najwznioślejsze uczucia i zupełna doskonałość. Dlaczego te trzy panny musiały jednego dnia mówić po angielsku, a drugiego po francusku, dlaczego o pewnych godzinach grywały na przemian na fortepianie, którego dźwięki dochodziły aż na górę do brata,