Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/127

Ta strona została skorygowana.

najlepsze jałowice rozdęło, gdyż nie zaprowadzono je na wodopój i puszczono w koniczynę, chcąc zaś pocieszyć Lewina, opowiadano mu, iż sąsiadowi jego wyzdychało 112 sztuk w ciągu trzech dni. A działo się to wszystko nie dlatego, aby ktobądż źle życzył czy to Lewinowi, czy też jego gospodarstwu; owszem, Lewin wiedział, że ludzie lubili go i nazywali dobrym panem, działo się to zaś tylko dlatego, że całej służbie chciało się pracować wesoło i spokojnie i że cel Lewina był nietylko obcym i niepojętym dla niej, lecz wręcz przeciwnym jej celom. Lewin od dawna już uczuwał niezadowolenie ze swego stosunku do gospodarstwa; widział, że łódka jego płynie, lecz nie znajdował i nie szukał nawet prądu, być może, że naumyślnie nawet łudził samego siebie. Obecnie jednak nie mógł już dłużej mamić się; gospodarstwo, jakie prowadził, nietylko, że przestało go zajmować, lecz począł odczuwać pewien rodzaj wstrętu do niego i Lewin nie mógł już dłużej zajmować się niem.
Na zniechęcenie Lewina wpływała jeszcze i ta okoliczność, że blisko niego, o trzydzieści wiorst zaledwie, bawiła Kiti Szczerbacka, którą radby był ujrzeć, a na co nie mógł się zdobyć. Darja Aleksiejewna Obłońska, gdy był u niej, zapraszała go, aby przyjechał i po raz drugi oświadczył się jej siostrze, która, jak to Dolly dawała do zrozumienia, nie odrzuci go teraz. Lewin, zobaczywszy Kiti Szczerbacką, prekonał się, że nie przestał jej kochać, lecz nie mógł jechać do Obłońskich, wiedząc, że ona jest tam. Fakt, że on oświadczał się jej, a ona odmówiła mu, stawiał pomiędzy nimi nieprzezwyciężoną przeszkodę. „Ja nie mogę prosić ją, aby tylko dlatego była moją żoną, że nie może być żoną tego, za kogo chciała wyjść.“ Myśl ta czyniła ją obojętną dla niego i Lewin myślał o Kiti z pewnem rozdrażnieniem: „Nie starczy mi sił rozmawiać z nią bez uczucia wyrzutu i patrzeć na nią bez rozdrażnienia, a ona tylko jeszcze bardziej zacznie nienawidzieć mnie, a to bezwarunkowo musi nastąpić. A zresztą jakżeż mogę po tem wszystkiem, co mi