Kiti spojrzała na niego poważnie, potem podparła ręką zachmurzone czoło i poczęła czytać. Od czasu do czasu spoglądała na niego, jakby pytając wzrokiem: „czy to to, co ja myślę?“
— Zrozumiałam — szepnęła, rumieniąc się.
— Co to za wyraz? — zapytał on wskazując na n, które oznaczało wyraz nigdy.
— Wyraz ten znaczy nigdy — odparła — lecz to nieprawda!
On starł prędko to, co napisał, podał jej kredkę i wstał.
Kiti napisała: w, j, n, m, i, o.
Dolly pocieszyła się zupełnie po rozmowie z Aleksiejem Aleksandrowiczem, gdy ujrzała te dwie postacie: Kiti z kredką w ręku i z nieśmiałym, szczęśliwym uśmiechem na ustach, spoglądającą na Lewina, stojącego obok niej, i na niego, gdy pochylony nad stołem, z ogniem w oczach, spoglądał to na Kiti, to na sukno na stoliku. Nagle spojrzenie jego rozjaśniło się; domyślił się. Litery te oznaczały: „wtedy ja nie mogłam inaczej odpowiedzieć.“
Spojrzał na nią nieśmiało i z zapytaniem:
— Czy tylko wtedy?
— Tak! — odparł jej uśmiech.
— A te... a teraz? — zapytał.
— Niech pan przeczyta. Powiem to, czego sobie życzę, czego sobie bardzo życzę! — i Kiti napisała: n, p, z, i, w, c, b. Miało to znaczyć: „niech pan zapomni i wybaczy, co było.“
Lewin ujął drżącymi palcami za kredę, złamał ją i napisał początkowe litery zdania: „niemam co zapominać i przebaczać, nigdy nie przestawałem kochać pani.“
Spojrzała na niego z uśmiechem i szepnęła:
— Zrozumiałam.
On siadł i napisał długie zdanie, ona zrozumiała je całe i nie pytając się, wzięła kredę i natychmiast odpowiedziała. On długo nie mógł domyślić się, co napisała i czę-
Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/234
Ta strona została skorygowana.