widział jednak, że żona nie może się obejść bez tego. I Lewin, kochając żonę, chociaż i nie rozumiał, co powodowało te kłopoty, chociaż i śmiał się z nich, nie mógł jednak nie zachwycać się nimi: śmiał się, gdy Kiti rozstawiała meble, przywiezione z Moskwy, gdy przestawiała krzesła i stoły w swoim i jego pokoju, gdy zawieszała portyery, gdy wyznaczała pokoje dla przyszłych gości i dla Dolly, gdy urządzała pokój dla swej nowej panny służącej, gdy dysponowała obiad staremu kucharzowi, gdy spierała się z Agafią Michajłowną, usiłując odsunąć ją od spiżarni. Lewin widział, jak stary kucharz uśmiechał się, zachwycając się swą panią i słuchając jej poleceń, niemożebnych do wykonania; widział, jak Agafia Michajłowna łagodnie i z wyrozumiałością potrząsała głową, przypatrując się rządom młodej gospodyni w spiżarni; widział, że Kiti była zachwycającą, gdy śmiejąc się i płacząc, przychodziła do niego i mówiła mu, że Masza przywykła uważać ją za pannę, i że z tego powodu nikt niechce jej, Kiti, słuchać. To wszystko wydawało się Lewinowi nadzwyczaj miłem, ale był zdania, że lepiej byłoby, aby tego nie było.
Lewin nie znał tego uczucia, wywoływanego przez zmianę warunków i otoczenia, jakiego doznawała Kiti. Dopóki była w domu rodziców, gdy zachciało jej się czasami kapusty z kwasem lub cukierków, nie mogła mieć ich na zawołanie, a teraz w każdej chwili mogła kazać podać sobie co tylko jej się żywnie podobało; cukierki kupować całemi pudłami, wydawać ile tylko zechciała pieniędzy i kazać kucharzowi zrobić każdą leguminę.
Dlatego też marzyła teraz ze szczególną przyjemnością o przyjeździe Dolly z dziećmi, gdyż dzieciom będzie mogła dawać ulubione przez nie leguminy i przysmaki, a Dolly potrafi ocenić jak należy, całe jej gospodarstwo; Kiti sama nie zdawała sobie sprawy po co i dlaczego, lecz gospodarstwo domowe pociągało ją ku sobie z nieprzepartą siłą. Kiti, czując instynktem zbliżanie się wiosny, i wiedząc, że nadejdą
Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/349
Ta strona została skorygowana.