Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/418

Ta strona została skorygowana.

i zobaczyć go zdaleka podczas spaceru, nie wystarczało jej, gdyż oddawna już cieszyła się z widzenia się z nim, miała mu tyle do powiedzenia i tak bardzo chciało się jej objąć i ucałować go. Stara niańka Sieroży mogłaby dopomódz jej, przestała już jednak służyć i wyprowadziła się. Na tych wahaniach i na poszukiwaniach niańki zbiegły dwa dni.
Dowiedziawszy się o roli hrabiny Lidyi Iwanowny w domu Aleksieja Aleksandrowicza, Anna na trzeci dzień po swym przyjeździe zdecydowała się napisać do niej. Napisanie tego listu, w którym naumyślnie wspomniała, że pozwolenie na widzenie syna zależy od wspaniałomyślności Aleksieja Aleksandrowicza, kosztowało ją dużo. Anna wiedziała, że jeżeli Aleksiej Aleksandrowicz przeczyta ten list, to odgrywając w dalszym ciągu rolę wspaniałomyślnego, nie odmówi jej prośbie.
Posłaniec, który nosił list, przyniósł jej najbardziej okrutną, a najmniej spodziewaną odpowiedź, że odpowiedzi nie będzie. Anna nigdy jeszcze nie czuła się do tego stopnia przygnębioną i upokorzoną, jak słuchając opowiadania posłańca, że czekał długo i że mu w końcu powiedziano, iż nie będzie żadnej odpowiedzi. Anna czuła się upokorzoną, przygnębioną, lecz widziała, że hrabina Lidya Iwanowna ma racyę ze swego punktu widzenia. Zmartwienie jej było tem większe, że nie miała z kim podzielić go, gdyż nie mogła i nie chciała wspominać o nim Wrońskiemu; wiedziała, że dla niego, pomimo to, iż był głównym sprawcą jej nieszczęścia, kwestyra widzenia się jej z synem wyda się kwestyą nic nie znaczącą; wiedziała, że on nigdy nie zdobędzie się na zrozumienie całego bezdennego jej cierpienia; wiedziała, że może go znienawidzić całą siłą swej duszy za obojętność względem jej syna, a że lękała się tego najbardziej, ukrywała więc przed nim wszystko, co tylko dotyczyło Sieroży.
Anna cały dzień spędziła w domu, obmyślając sposób zobaczenia się z synem, nareszcie postanowiła napisać do męża. Siadła już do pisania listu, gdy przyniesiono jej od