Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/57

Ta strona została skorygowana.

„I po co ona rozmawia z dziećmi po francusku? — pomyślał — Jakie to nienaturalne i fałszywe! Dzieci wiedzą to przecież! Nauczą się po francusku, a oduczą się za to szczerości“ — myślał Lewie, nie wiedząc, że Darja Aleksiejewna myślała już o tem ze dwadzieścia razy i pomimo to, wbrew swemu przekonaniu, uważała za konieczne uczyć dzieci w ten sposób po francusku.
— Ale kokąd pan spieszy się tak? Niech pan posiedzi jeszcze.
Lewin pozostał na wieczór, lecz nie był już w tak dobrym humorze, jak przedtem i był zakłopotanym.
Po herbacie Lewin wyszedł do przedpokoju, aby kazać furmanowi zajeżdżać; gdy powrócił, ujrzał Darję Aleksiejewnę wzruszoną i zmieszaną, ze łzami w oczach. Gdy Lewin był w przedpokoju, miało miejsce zdarzenie, które nagle obróciło w niwecz cale jej dzisiejsze szczęście i dumę z dzieci. Grysza i Tania pobili się o piłkę. Darja Aleksiejewna, usłyszawszy krzyk w dziecinnym pokoju, pobiegła i na widok tego, co zobaczyła, krew ścięła się jej w żyłach. Tania ciągnęła Gryszę za włosy, a on z twarzą oszpeconą gniewem, bił ją naoślep pięściami. W Darja Aleksiejewnie zamarło serce: zdawało się jej, że mrok jakiś rozpościera się nad nią, gdyż przekonała się, że te jej dzieci, z których była tak dumną, były nietylko zwykłemi, lecz nawet niedobremi, źle wychowanymi dziećmi, ze złemi, niskiemi skłonnościami i popędami.
Dolly nie mogła już o niczena innem mówić, i nie była wstanie wypowiedzieć Lewinowi, jak cierpi nad swem nieszczęściem.
Lewin widział, że Dolly jest nieszczęśliwa i usiłował pocieszać ją, twierdząc, że cała ta historya nie dowodzi niczego złego, i że wszystkie dzieci zwykle biją się, lecz przekonywując Doilly, Lewin myślał w głębi duszy: „nie, ja nie będę grywał komedyi i nie będę rozmawiał ze swemi dziećmi po francusku, ale moje dzieci będą nie takie; należy