Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/101

Ta strona została przepisana.

się zapewne, że od czasu, jak zamieszkaliśmy na wsi, Aleksiej ze względu na swój majątek może wywierać ogromny wpływ. Potem Tuszkiewicz... widywałaś go, kręcił się koło Betsy; obecnie ona ma już go dosyć, przyjechał więc do nas. Aleksiej odzywa się o nim, że Tuszkiewicz należy do tych ludzi, którzy są nadzwyczaj przyjemni, gdy się ich ma tylko za to, czem chcą się wydawać, et puis, il est comme il faut, jak powiada księżniczka Barbara. Potem idzie Wesłowski... bardzo miły chłopak — rzekła i uśmiechnęła się przebiegle. — Co to za jakaś dziwna historya z Lewinem? Wesłowski opowiadał ją Aleksiejowi, ale my nie chcemy mu wierzyć... Il est très gentil et naif — dodała z tym samym uśmiechem. — Mężczyzna nie może się obejść bez pewnych rozrywek, a Aleksiej musi mieć towarzystwo, rada więc zawsze jestem bardzo mym gościom... powinien u nas panować ruch i życie, aby Aleksiej nie pragnął niczego nowego. Zobaczysz jeszcze naszego rządcę; niemiec, dobry człowiek i zna się na gospodarstwie, Aleksiej ceni go bardzo; poznasz też i doktora, młody człowiek, nie powiadam że nihilista, ale tak jakoś... jada nożem... bardzo jednak dobry i sumienny doktor; przedstawię ci i budowniczego... Une petite cour.

XX.

— Księżniczka chciała zobaczyć Dolly, więc ją przyprowadziłam — rzekła Anna, wychodząc z Darją Aleksandrowną na obszerny murowany taras, na którym w cieniu krzewów siedziała księżniczka Barbara i haftowała na krosnach poduszkę na fotel dla hrabiego Aleksiej a Kiryłowicza — nie chce nic jeść przed obiadem, proszę jednak kazać podać śniadanie, a ja tymczasem pójdę poszukać Aleksieja i przyprowadzę tu panów.
Księżniczka Barbara uprzejmie, choć trochę z góry, przywitała Dolly i zaczęła natychmiast przekonywać ją, że