Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/135

Ta strona została skorygowana.

wtedy, gdy ma jakiś stanowczy zamiar, z którym nie chce zdradzić się przed nim. Wroński obawiał się właśnie takiego uśmiechu, do tego jednak stopnia pragnął uniknąć sceny, iż udał, że wierzy, a po trochu nawet i uwierzył w to, w co chciał wierzyć — w jej rozsądek.
— Mam nadzieję, że nie będziesz się nudziła.
— I ja również — odparła. — Gothier przysłał mi skrzynkę książek, odebrałam je właśnie wczoraj... nie lękam się więc nudów.
„Chce przybrać ten ton, to i lepiej — pomyślał — a to zawsze jedno i to samo!“ — i załatwiwszy w ten sposób rzecz całą, udał się na wybory.
Po raz pierwszy dopiero od czasu ich połączenia się, zdarzyło się, iż bez stanowczej rozmowy rozstawali się na czas jakiś. Z pewnych względów niepokoiło go to, z innych zaś był zdania, że dobrze się stało. „Z początku będzie tak jak teraz, coś niewyraźnego i tajemniczego, a potem ona przyzwyczai się stopniowo... w każdym razie mogę jej poświęcić wszystko, prócz mej męskiej niezależności“ — myślał.

XXVI.

We wrześniu Lewin wyjechał z żoną do Moskwy, gdzie Kiti miała pozostać aż do czasu przyjścia na świat dziecka; siedział już od miesiąca bezczynnie w Moskwie, gdy Siergiej Iwanowicz, mający dobra w gubernii kaszyńskiej i interesujący się bardzo nadchodzącymi wyborami, postanowił wybrać się na nie i zaczął namawiać brata, który głosował z Sielezniewskiego powiatu, aby jechał z nim razem. Prócz tego Lewin miał w Kaszynie do załatwienia parę interesów swej siostry, mieszkającej stale za granicą, gdyż musiał dla niej odebrać pieniądze i załatwić sprawę u marszałka powiatowego.
Lewin nie mógł zdobyć się na stanowczy zamiar, ale Kiti, widząc, że mąż nudzi się w Moskwie, doradzała mu,