coś bardziej bez sensu, jak to co on powiedział?... Powiedział, że nie trzeba żyć dla siebie, to jest, że nienależy żyć dla tego, co pojmujemy wszyscy, do czego mamy skłonność, czego sobie życzymy, lecz należy żyć dla czegoś niepojętego, dla Boga, którego nikt pojąć ani określić nie może... I cóż? czyż ja nie zrozumiałem tych na pozór bezsensowych słów jego? A czy zrozuwiawszy je, wahałam się choć na chwilę z uznaniem ich słuszności? czy może wydały mi się głupiemi, kłamliwemi lub obłudnemi?
„Nie... ja zrozumiałem to, co on mówił, i to zupełnie tak samo, jak on to rozumie... Nigdy w życiu mem nie pojąłem jeszcze nic tak ściśle i dokładnie, i nigdy w życiu nie wątpiłem o tem i wątpić nie mogę. I nie ja jeden, lecz wszyscy, cały świat to jedno tylko rozumie zupełnie, o tem jednem nie wątpi i zawsze zgadza się na to. A ja szukałem cudów i żałowałem wciąż, żem nie był świadkiem żadnego cudu, który mógłby przekonać mnie; cud materyalny nawróciłby mnie zupełnie... a oto istnieje cud, jedynie możebny, wciąż spełniający się, otaczający mnie ze wszystkich stron, a ja nie zauważałem go!
„Fedor powiada, że stróż Kiryłow żyje dla brzucha... taki cel życia daje się pojąć i wytłumaczyć łatwo. My wszyscy, jako istoty rozumne, nie możemy żyć inaczej, jak tylko dla brzucha. I nagle ten sam Fedor powiada, że to źle żyć dla brzucha, a należy żyć dla prawdy, dla Boga, a ja odrazu z paru półsłówek rozumiem go. I ja i miliony ludzi, którzy żyli przed wiekami, i którzy żyją teraz, chłopi i możni, ubodzy duchem i mędrcy, co rozmyślają i piszą o tem, i głoszą swym niewyraźnym językiem: my wszyscy zgadzamy się na to jedno: dlaczego trzeba żyć i na czem polega dobro. Ja i wszyscy ludzie mamy tylko jedno jasne, nie ulegające wątpliwości poczucie, a poczucie to nie może być objaśnionem przez rozum, ono jest niezależnem od niego, niema żadnych przyczyn i nie może mieć żadnych skutków.“
Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/341
Ta strona została skorygowana.