Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/80

Ta strona została skorygowana.

c’est ridicule! Co za mucha ukąsiła cię? Mais c’est du dernier ridicule! Czyż ty myślisz, że gdy młody człowiek...
Lecz widać, że miejsce, w które mucha ukąsiła Lewina bolało jeszcze, gdyż Lewin zbladł znowu, gdy Stepan Arkadjewicz chciał wyjaśnić mu szczegółowo rzecz całą, przerwał więc czemprędzej szwagrowi.
— Nie mówmy już tylko o tem! Ja nie mogę postąpić inaczej! Zawiniłem i przed tobą i przed nim, zdaje mi się jednak, że wyjazd nie sprawi mu zbyt wielkiej przykrości, a obecność jego jest niemiłą i dla mnie i dla mojej żony.
— Ależ takie postępowanie obraża go! Et puis c’est ridicule!
— A mnie i obraża i jest mi bolesnem! Ja nie poczuwam się do żadnej winy i niemam potrzeby cierpieć...
— Nie spodziewałem się tego po tobie! On peut être jaloux, mais à ce point, c’est du dernier ridicule!
Lewin odwrócił się prędko, odszedł w głąb alei i znowu zaczął przechadzać się tam i napowrót. Wkrótce usłyszał turkot kół tarantasa i dostrzegł z za drzew, jak Wasieńka, siedząc na sianie (jak na nieszczęście w tarantasie nie było siedzenia), podskakując na każdym wyboju, przejechał przez aleję w swej szkockiej czapeczce.
„A jemu co potrzeba?“ — pomyślał Lewin, gdy lokaj wybiegł z domu i zatrzymał tarantas; chodziło o maszynistę, o którym Lewin zapomniał zupełnie. Maszynista, kłaniając się nisko, mówił coś do Wesłowskiego, poczem wdrapał się na tarantas i obydwaj pojechali.
Postępek Lewina oburzył księżnę i Stepana Arkadjewicza. Lewin sam widział, że był nietylko ridicule w najwyższym stopniu, ale że zawinił bardzo i ośmieszył się w najwyższym stopniu. Przypominając sobie jednak swoje własne i żony cierpienia, i zastanawiając się nad tem, jakby postąpił, gdyby po raz drugi znalazł się w podobnem położeniu, odpowiadał sobie wciąż, że postąpiłby zupełnie tak samo.