Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom III.djvu/81

Ta strona została skorygowana.

Pomimo to nad wieczorem wszyscy, z wyjątkiem starej księżny, która nie mogła przebaczyć Lewinowi, ożywili się nadzwyczaj i byli w doskonałych humorach, zupełnie jak dzieci po przecierpieniu kary, lub ludzie dorośli po męczącem, obowiązkowem oficyalnem przyjęciu, a po obiedzie, gdy księżnej nie było, mówiono o pozbyciu się Wasieńki, jak o fakcie, który miał miejsce już bardzo dawno. A Dolly, obdarzona, jak i jej ojciec, talentem opowiadania o wszystkiem w śmieszny sposób, rozśmieszała do łez Wareńkę, gdy po raz trzeci i czwarty opowiadała jej z nowymi wciąż humorystycznymi dodatkami, jak zamierzała właśnie kłaść nowe trzewiki na benefis gościa i pokazać się w nich w salonie, gdy nagle usłyszała turkot drabiniastego wozu. I któż siedzi na wozie? nikt inny tylko Wasieńka, siedzi na sianie w swej szkockiej czapeczce wraz ze swymi romansami i sztylpami.
— Kazałbyś przynajmniej zaprządz do karety! a potem słyszę: „Stój!“ No — myślę sobie — zlitowali się nad nim jakoś, tymczasem patrzę, wsadzili mu na siano tłustego niemca i wywieziono obydwóch... I kokardy moje nie zdały się na nic!...

XVI.

Darja Aleksandrowna doprowadziła do skutku swój zamiar i pojechała do Anny. Przykro jej było zmartwić siostrę i jej męża; widziała, że Lewinowie mają słuszność, nie chcąc mieć żadnych stosunków z Wrońskim, miała sobie jednak za obowiązek być u Anny i dać jej do poznania swemi odwiedzinami, iż stosunek ich wzajemny nie może uledz zmianie, bez względu na obecną pozycyę Anny.
Aby nie być zależną od Lewinych, Darja Aleksandrowna chciała wynająć konie na wsi; Lewin, dowiedziawszy się o tem, przyszedł do niej z wymówką:
— Dlaczego ci się zdaje, że twa wycieczka niepodoba się nam? Gdyby nawet tak było, to jeszcze bardziej nie