Klasycznym przykładem takiej zbrodni jest przypadek następujący: wczesną jesienią 1915 znaleziono z rana obok „Modrzejówki“ na polu zwłoki dziecka, jak później stwierdzono 1½ miesięcznego. Pies policyjny poprowadził komisję śledczą do jednej kawiarni, gdzie wykryto matkę dziecka w osobie pomywaczki, zajętej w kawiarni zaledwie od dnia poprzedniego. Sekcja wykazała uduszenie kłębem trawy, wepchniętym dziecku w gardło, śledztwo zaś ustaliło, że matka dziecka padła ofiarą zgwałcenia przez sołdata rosyjskiego w czasie inwazji. Przybywszy do szpitala w Krakowie na poród, żyła po wyjściu z szpitala ze swych dawniejszych oszczędności, nie mogła bowiem nigdzie znaleźć zarobku. Wkońcu przyjęto ją do kawiarni na pomywaczkę, lecz pod warunkiem pozbycia się dziecka. Ponieważ nie udało się jej oddać dziecka na wychowanie bez zapłaty uiszczonej z góry, dojrzała w jej umyśle myśl zbrodni, zaraz potem zrealizowana.
Z natury rzeczy wskazanem było rozpatrzyć bliżej przypadki śmierci gwałtownej wskutek postrzału z broni palnej. Wiadomo, że broni tej używa chętnie samobójca, że natomiast zbrodniarz używał jej w czasach przedwojennych wyjątkowo, albowiem, jak to słusznie podnosi H. Gross, broń palna jest głośną, a huk jest zdrajcą. U nas śmierć z postrzału, zadanego ręką zbrodniczą, należała w latach przedwojennych do rzadkości, a kazuistyka nasza z r. 1913 nie notuje ani jednego takiego przypadku.
Rok 1914 przynosi zmianę w tym względzie, gdyż przypadki śmierci z postrzału zbrodniczego stanowią już 30% wszystkich przypadków śmierci, zadanej ręką zbrodniarza. Jeden z tych przypadków zasługuje na wzmiankę jako przykład niewątpliwego wpływu wojny na zbrodnię. Wiktorja M., kucharka lat 39, o homoseksualnym popędzie płciowym, utrzymuje stosunek miłosny z 19-letnią Janiną S., pokojową. Ponieważ służbodawca ich obojga pragnął Janinę uczynić swą nałożnicą, w czem mu przeszkadzała obecność Wiktorji, przeto oddalił ją ze służby. Wiktorja odgraża się odtąd Janinie za jej rzekomą zdradę. Dnia 11.XII. 1914 przybywa z rana do mieszkania swego służbodawcy dawnego w chwili, kiedy tamże jest obecną sama Janina. Zastaje Janinę stojącą na stołku i nakręcającą zegar kuchenny. Celnym strzałem z rewolweru ugadza ją w skroń prawą, a gdy Janina padła po strzale na podłogę, wymierza drugi strzał w jej plecy.
Dwa lata następne (1915 i 1916) wolne są od przypadków postrzałów zbrodniczych, które od r. 1917 już się stale pojawiają, wynosząc w tymże roku 25%, w 1918 r. 37%, w 1919 r. 67.5%,
Strona:Leon Wachholz - Wojna a zbrodnia.djvu/10
Ta strona została przepisana.