możnieniu się zbrodni w czasach wojennych, trzeba działanie profilaktyczne rozpocząć już w czasach pokoju. Działanie to winno polegać na szerzeniu zasad etycznych w szerokich masach ludności a przedewszystkiem między młodzieżą. Młodzież, ten najdroższy skarb społeczeństw, winno się pieczołowicie strzec przed wpływami, trującymi jej duszę. Jak mało w tej mierze starania! Teatry, a w wyższym stopniu kinoteatry sączą niemal codziennie jad moralnego zepsucia w umysły młodzieży przez apoteozę zbrodni, a ani nadzór domowy ani publiczny nie zabiega, aby na widowiska takie nie zezwolić. Dopełnia miary lektura złych książek, rozbudzających nieosiągalne w drodze uczciwej pożądania, podniecających seksualizm, wielbiących i podnoszących do ideału świat zbrodni. Tak pewna młoda służąca dopuszcza się kradzieży biżuterji pod wpływem lektury jednej niezwykle poczytnej powieści, bo sądzi, że z tą ozdobą zwróci na siebie łatwo uwagę jakiegoś krezusa, który ją pojmie za żonę i otoczy przepychem w rodzaju fortepianu z lapis-lazuli o klawiszach z perłowej konchy! A już nie tylko lektura zwłaszcza lichych powieści kryminalnej lub zmysłowej treści, lecz lektura obszernych sprawozdań z sali sądowej, zamieszczanych w prasie codziennej, zwłaszcza brukowej, w dodatku ilustrowanych podobiznami zbrodniarzy czyni między młodzieżą istotne moralne spustoszenia[1]. Niekrytyczny umysł młodzieńczy rychło zapomina o różnicy między podobizną ludzi zasłużonych w swem społeczeństwie lub nawet dla całej ludzkości a podobizną pierwszego lepszego, osławionego zbrodniarza, np. sinobrodego Landru, i uważa ich z łatwością za równych tamtym sławą a może i zasługą.
Dziwnem zaiste jest społeczeństwo ludzkie a nawet ta jego część, która się mieni inteligencją. I jej nie pociąga np. cichy uczony, który trudem swym bezmiernym a nieraz i narażaniem swego życia zdobywa dla ludzkości coraz pewniejsze, coraz lepsze warunki bytu, natomiast aktor, akrobata, siłacz i t. p. zdobywają sobie przebojem sławę, uznanie i wdzięczność tłumu. Kiedy na kilka lat przed wybuchem wojny zmarł wybitny aktor teatru nadwornego w Wiedniu, Kainz, cała prasa niemiecka a po części i nasza przez szereg tygodni omawiała jego talent i aktorskie zasługi. O Robercie Kochu, który przez swe odkrycia na polu patogenezy gruźlicy i cholery azjatyckiej zasłużył się ludzkości wieczyście, zmarłym w tymże samym czasie, przyniosła prasa tylko krótkie wzmianki, jednę z nich
- ↑ Por. Hellwig: Schundliteratur ais Verbrecheranreiz. Archiv für Kriminologie 1918. t. 69.