Strona:Leonardo da Vinci - Rozprawa o malarstwie.pdf/74

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ CCLXXIV.
Jak malarz ma sądzić swoje własne malowidło.

Wiemy, iż łatwiéj nam jest dostrzedz błędy w pracach cudzych, niż w własnych, zatém staraj się najprzód być dobrym perspektywistą, następnie poznaj dokładnie proporcye ciała ludzkiego, bądź dobrym architektem, to jest o tyle o ile znać potrzebujesz kształty budowli i innych rzeczy, a jeżeli czegokolwiek nieumiesz, nie wzdragaj się narysować z natury, a gdy malujesz miéj zwierciadło płaskie i często przyglądaj się w niem pracy twéj, odwrotnie widziana wyda ci się robotą innéj ręki, a zatém łatwiéj błędy twe spostrzeżesz. Dobrze jest także wstawać często od pracy i oddalać się na parę kroków, wracając lepiéj sądzić będziesz pracę swą, bezustanne siedzenie przy pracy jest zupełnie i bardzo naganne.

ROZDZIAŁ CCLXXV.
Jako zwierciadło jest mistrzem malarzów.

Jeżeli chcesz przekonać się czy malowidło twoje podobne jest do przedmiotów z natury malowanych, weź zwierciadło zobacz w niém przedmiot właściwy, następnie porównaj go z malowidłem, dobrze się jednemu i drugiemu przyglądając. Zwierciadło jakkolwiek płaskie pokazuje ci przedmioty wypukłe témże samém ma być malowidło. Zwierciadło i malowidło zarówno przedstawiają obraz przedmiotów otoczonych światłami i cieniami umieszczonych jakoby na powierzchni jak jednego tak drugiego. A jeżeli zważysz, iż zwierciadło wyraża wypukłość przedmiotów za pomocą wykreśleń i światłocienia, zatém i ty mając barwy jaśniejsze i ciemniejsze od tych jakie ma zwierciadło, jeżeli ich tylko dobrze użyć potrafisz, wykonasz malowidło które będzie przedstawiało, przedmioty jakoby w wielkiem zwierciedle odbite. Ten mistrz twój pokaże ci światło i cień każdego przedmiotu, pomiędzy barwami znajdziesz nie jedną jaskrawszą od barw odbicia, również nie jedną ciemniejszą od odbicia przedmiotu, a staraj się malarzu przedmioty wykonywać tak jak byś je widział jedném tylko okiem, ponieważ promienie obudwu obejmują przedmiot mniejszy od oka.

ROZDZIAŁ CCLXXVI.
Jakie malowidło będzie najbardziéj godne pochwały.

Najgodniejszém pochwały będzie malowidło najbardziéj podobne do przedmiotu który naśladuje. To porównanie jest przyganą dla tych malarzów którzy pragną poprawiać naturę: wyobrażając naprzykład dziecię jednoroczne mające pięć głów na wysokość, dają mu ich ośm, a gdy ramiona ma szerokości równéj długości głowy, dają im szerokość podwójną, zamieniając tym sposobem proporcyę niemowlęcia na wymiary człowieka 30-to letniego, a często powtarzając błąd taki nabywają przyzwyczajenia które zamienia się w nich w stanowczo zepsuty smak i sprawia, iż radzi by wmówić w każdego, że przyroda błądzi, wraz z tymi wszystkimi którzy nie tak robią jak oni.

ROZDZIAŁ CCLXXVII.
Co jest przedmiotem pierwszego usiłowania malarza.

Malarz usiłuje przedewszystkiem uczynić, aby zwykła powierzchnia płaska wydawała się wypukłą, na największą pochwałę zasługuje ten, komu się to najlepiéj wykonać uda, usiłowanie takie może się powieść tylko przy umiejętności użycia świateł i cieniów czyli światłocienia. Jeżeli więc unikasz cieniów, unikasz chwały godnéj uznania umysłów wyższych a otrzymasz uznanie nieoświeconego tłumu, który niepoznając się na wypukłości nieżąda niczego więcéj jak piękności barw.