Strona:Leopold Świerz - Wycieczka do Morskiego Oka zimową porą.djvu/9

Ta strona została przepisana.

ciągu trzech najbliższych lat ma nastąpić, albo droga przez Hurkotne zaspami śnieżnemi nie zatamowaną. Z Jaworzyny trwała podróż 4 godziny do Poronina, dokąd o godz. 10 m. 30 w nocy dotarłem.[1]
Po jednodniowym wypoczynku w Poroninie wybrałem się dnia 3 marca w towarzystwie X. Kwietniewskiego do Zakopanego, aby tam odwiedzić znajomych a przedewszystkiem X. proboszcza Stolarczyka i przekonać się naocznie, jak się rozwija założona r. 1891 spółka handlowa. Z radością dowiedziałem się o pomyślnym wyniku sprawy podjętej przez ludzi dobrej woli. Śród tych odwiedzin zaledwie starczyło czasu do zbadania ciepłoty największego źródła w Zakopanem na tak zwanej Łukaszówce. Ciepłota tego źródła wynosiła +5⋅7° C. o godz. 2 m. 15 po południu, ciepłota pow. -11⋅4° C.[2]
Już późno wieczorem wróciłem na nocleg do Poronina, skąd nazajutrz d. 4 marca o godz. 6 min. 15 nastąpił wyjazd przy temperaturze -13⋅1° C.

Za dwie godziny i 15 m. dostałem się do Nowego Targu gdzie już sanie pocztowe były na wyjezdnem. W półtoragodziny dostajemy się na Obidową, gdzie zziębnięci wypoczywamy przez kilka minut w karczmie. Do Chabówki docieramy o go-

  1. Roku zeszłego śród korzystniejszych warunków, bo przez Hurkotne odbył podobną wycieczkę d. 28 lutego p. E. Pauli w towarzystwie ks. Roszka, proboszcza w Poroninie, p. Bogdana Próchniewicza, ówczesnego naczelnika sądu powiatowego w Nowym Targu, Dra Kozłeckiego, adwokata w Nowym Targu i p. Tabeau, właściciela apteki w Zakopanem. Wyjazd z Poronina w pięć sanek nastąpił o godz. 5 m. 45 rano przy -16⋅3° C., na Głodówkę dostali się wymienieni turyści o 8 a już o godz. 9 byli przy schronisku w Roztoce, dokąd sanna należycie była utarta. Odtąd musiano drogę aż do szałasu góralskiego pod Opalonem w ten sposób torować, że p. E. Pauli ruszył naprzód piechotą a za nim jego koń z próżnemi sankami, za nim sanki z jednym podróżnikiem zaprzężone dwoma końmi jeden przed drugim, następnie reszta w tenże sam sposób, tak, że z powodu głębokiego na 1 metr śniegu dopiero o godz. 10 m. 30 dotarli do szałasu góralskiego. Stąd jazda dalsza sanną była niemożliwą z powodu zlodowaciałej powierzchni śniegu. O godz. 12 m. 15 stanęli wymienieni podróżnicy w schronisku około Morskiego Oka przy ciepłocie powietrza 0°, która wkrótce spadła na -3⋅8° C. Grubość lodu podówczas wynosiła 80 ctm. P. E. Pauli przeszedł wzdłuż cały staw i naliczył 1230 kroków. Wymarsz od Morskiego Oka nastąpił o godz. 5 po południu tegoż samego dnia, o godz. 9 powrót do Poronina (na leśniczówkę) śród pochodni smolnych.
  2. W lecie dochodzi ciepłota tego źródła do +8° C.