braniom. Iwan Iljicz grał wesoło i przyjemnie, kombinował nader bystro, a że przytém dopisywało mu szczęście, był więc zwykle w rezultacie wygrywającym.
Po dwóch latach pobytu na nowém miejscu, poznał się ze swoją przyszłą żoną. Praskowia Teodorówna Michel była najrozumniejszą i najszykowniejszą panną tego kółka, w którém obracał się Iwan Iljicz. Nic więc dziwnego, że wśród innych zabaw i przyjemności, lekki, motylkowaty nieco z nią stosunek przyczyniał się niemało do urozmaicenia pracowitego życia sędziego śledczego.
Jako urzędnik do szczególnych poruczeń, Iwan Iljicz tańczył w ogóle chętnie; jako sędzia śledczy, tańczył już tylko wyjątkowo. Taniec ten, jak się zdaje, miał za zadanie dowieść, że ani nowe pojęcia, ani piąta klasa nie przeszkodzą mu i w tym względzie, gdy zechce być wzorem dla innych. W podobny sposób, pod koniec wieczoru, tańczył zwykle z Praskowią Teodorówną, i właśnie w jednym z takich tańców zdobył jéj serce.
Panna się w nim zakochała.
Iwan Iljicz nie miał dotąd żadnych jasno określonych zamiarów, wobec jednak szczerego uczucia panny, błysło mu poraz piewszy w życiu coś jakby przyjemne pytanie:
— I czemużbym się też nie miał ożenić?
Praskowia Teodorówna pochodziła z dobréj rodziny szlacheckiéj, była przystojną i miała niewielki posażek. Wprawdzie Iwan Iljicz mógł liczyć na lepszą partyą, ale i ta nie była złą wcale. On miał przyzwoitą pensyą, żona, jak się spodziewał, wniesie mu drugie tyle. Rodzina dobra, panna miła, przystojna, dobrze wychowana — i czegóż żądać więcéj?
Nie można powiedziéć, że Iwan Iljicz żenił się z miłości, że znalazł w narzeczonéj pokrewną sobie istotę, podzielającą jego poglądy i przekonania, lecz również niesprawiedliwością byłoby utrzymywać, że się żenił jedynie dla względów konwencyonalnych. Połączył on umiejętnie obadwa te pierwiastki: brał żo-
Strona:Lew Tołstoj - Śmierć Ivana Iljicza.djvu/23
Ta strona została uwierzytelniona.