Strona:Lew Tołstoj - Chodźcie w światłości.djvu/16

Ta strona została przepisana.

na, a należy wychowywać je nie po Bożemu a po staremu. Młodzi nie powinni wyzbywać się woli rodzicielskiej, a powinni żyć nie po Bożemu, a po staremu. Żonatym niewolno żony i dzieci przymuszać, a trzeba żyć nie po Bożemu, a po staremu. A starzy nie mają po co zaczynać i nie przywykli oni i tylko dwa dni życia im pozostały. Wynika z tego, że nikt dobrze żyć nie może, a tylko pomówić o tem wolno.

I.

Działo się to za panowania Imperatora rzymskiego Trajana, w sto lat po Narodzeniu Chrystusa Pana. Było to w czasach, kiedy żyli jeszcze uczniowie Chrystusowi i chrześcianie mocno trzymali się nauki Mistrza, jak powiedziane jest w Dziejach Apost.
Żył w one czasy w prowincji Cylicyi, w mieście Tarsie, bogaty kupiec, Syryjczyk, handlujący drogiemi kamieniami, Juwenaliusz.
Pochodził on z ludzi prostych i biednych, lecz pracą i sztuką w rzeczywistości doszedł do bogactw i poważania u swych współobywateli. Podróżował on wiele po różnych krajach i, chociaż nie był uczonym, wiele poznał i zrozumiał, i mieszczanie cenili go bardzo za rozum jego i sprawiedliwość. Wiarę wyznawał on rzymską, pogańską, jaką wyznawali wszyscy szanowani ludzie w cesarstwie rzymskiem, — tą wiarę, wykonywania obrzędów której zaczęli surowo domagać się od czasów Cezara Augusta, i którą ściśle obserwował obecny imperator Trajan. Prowincja Cylicya