Wśród tych kłopotów zaszły okoliczności niezbyt ważne, ale męczące Eugenjusza. Młode swe lata spędzał on dotychczas jak wszyscy młodzi, zdrowi kawalerowie, utrzymując stosunki z rozmaitemi kobietami. Nie był rozpustnikiem, ale, jak sam mówił, nie miał powołania na mnicha. Używał, ile mu było tego potrzeba dla zdrowia fizycznego i umysłowej swobody, jak się tłumaczył. Zaczęło się to jeszcze w szesnastym roku życia i dotychczas szło szczęśliwie w tem znaczeniu, że nie doprowadziło go to ani do rozpusty, ani do choroby, ani do głębszego uczucia. Miał z początku w Petersburgu jakąś szwaczkę, a kiedy z tą stosunek się popsuł, urządził się inaczej w ten sposób, aby go to nie żenowało.
Tymczasem siedział już drugi miesiąc na wsi i stanowczo nie umiał sobie w tym względzie poradzić. Mimowolna wstrzemięźliwość zaczęła mu się
Strona:Lew Tołstoj - Djabeł.djvu/17
Ta strona została przepisana.
II.