Strona:Lew Tołstoj - Nie mogę milczeć.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

cie ich zgnębić siłą, robicie to samo co robi człowiek, który całą siłą oparłby się na drzwiach otwierających się na niego.
Jeżeli istnieje różnica między wami a nimi, to jedynie na ich, a nigdy nie na waszą korzyść. Okolicznością dla nich łagodzącą jest popierwsze to, że ich złodziejstwa uskuteczniane bywają z o wiele większem osobistem niebezpieczeństwem, niżeli wasze, a ryzyko i niebezpieczeństwo usprawiedliwiają bardzo wiele w oczach łatwo dającej się unosić młodzieży. Po drugie usprawiedliwia ich to, że w większości znacznej są to młodzi ludzie, którym właściwe jest błądzenie, wy zaś w znacznej części, w szeregach waszych macie ludzi dojrzałych, starych, którzy wyróżniać się powinni rozumem, spokojem i wyrozumiałością dla tych, co błądzą. Po trzecie łagodzącą dla rewolucyonistów okolicznością jest jeszcze i to, że chociaż podłe są ich zabójstwa, nie są one tak systematyczne i surowe jak wasze Szliselburgi, katorgi, wieszania i rozstrzelania. Czwarta okoliczność łagodząca jest zupełne odrzucenie przez nich wszelkiej nauki religii, uważanie, że cel uświęca środki, i dla tego postępują zupełnie konsekwentnie, kiedy zabijają jednego lub kilku dla dobra wielu ludzi, jakie sobie wyobrazili: tymczasem kiedy wy, ludzie rządu, poczynając od najniższych katów, a kończąc na najwyższych przedstawicielach rządu, zasłaniacie się religiją, chrześcijaństwem, co w żad-