Strona:Lew Tołstoj - Sonata Kreutzerowska.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.

dlatego, że ludzie ciągle lubią i uważają za dobre i sprawiedliwe korzystać z cudzej pracy. A ponieważ uważają to za dobre, zawsze znajdą się ludzie silniejsi i bardziej chytrzy od innych i będą umieli to zrobić. To samo tyczy się emancypacji kobiet. Niewola kobiety polega przecież na tem, że ludzie pragną i uważają za rzecz dobrą korzystać z niej jako z przedmiotu rozkoszy. Uwalniają więc kobietę, dają jej wszelkiego rodzaju przysługujące mężczyznom prawa, ale patrzą na nią w dalszym ciągu jak na źródło rozkoszy; tak ją wychowują w dzieciństwie i tak urabia ją opinja. I z tego względu jest ona wciąż poniżoną, zepsutą niewolnicą, a mężczyzna — wciąż tym samym rozpustnym właścicielem niewolników.
Oswobadzają kobietę na kursach, w parlamentach, a patrzą na nią jak na przedmiot rozkoszy. Nauczcie ją w ten sposób patrzeć na siebie, jak ją u nas nauczono, a zostanie na zawsze upadłą istotą. Albo będzie przy pomocy łajdaków-doktorów zapobiegać narodzeniu się płodu — to jest będzie zupełną prostytutką, która spadła już nie do poziomu zwierzęcia, ale do poziomu rzeczy, albo będzie, co zdarza się w większości wypadków, nerwowo chorą, nieszczęśliwą histeryczką, nie mającą możności rozwoju duchowego. Gimnazja i kursy nie mogą tego zmienić. Zmienić ten stan rzeczy może jedynie zmiana poglądu mężczyzn na kobiety i kobiet na samych siebie. Zmieni to się wtedy tylko, kiedy kobieta będzie uważała dziewictwo za rzecz najgodniejszą, a nie tak, jak