Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/89

Ta strona została uwierzytelniona.

z naszego koła. Z prawdami chrześcijańskimi było też połączone wiele zabobonów, ale różnica polegała na tem, że zabobony wierzących ludzi naszej sfery były im zupełnie niepotrzebne, nie wiązały się z ich życiem, były także tylko swego rodzaju epikurejską rozrywką; zabobony zaś wierzącego roboczego ludu były do tego stopnia związane z ich życiem, że niepodobna było sobie wystawić ich życia bez tych zabobonów, — były one nieodzownym warunkiem ich życia. Całe życie wierzących naszego koła było zaprzeczeniem ich wiary, a życie całe ludzi wierzących i pracujących było potwierdzeniem tego celu życia, które dawała wiara. Zacząłem przyglądać się życiu i wierzeniom tych ludzi i im więcej się przyglądałem, tem bardziej się przekonywałem, że oni mają prawdziwą wiarę, że wiara ich jest im niezbędną i że ona tylko daje im cel i możność życia. W przeciwieństwie do tego, co widziałem w naszej sferze, w której możliwem jest życie bez wiary i gdzie na 1000 ledwie jeden uważa się za wierzącego, w ich sferze ledwie jeden niewierzący znajdzie się na tysiące.