żenady, i miłostki przelotne z pięknemi kobietami. Bez cieniu szlachetnej ambicji, nie wzdychał do niczego, prócz do zadowolenia chwilowych chuć i pożądliwości. Tem doprowadzał ojca do rozpaczy. Dzikie wybryki, kompromitowały jego przyszłość w wysokim stopniu, czyniąc go wszędzie i zawsze wręcz niemożliwym. Drwił głośno i wszem w obec, z zaszczytów i honorów które go wiecznie omijały. Skąpym nie był. Jeżeli tylko miał co w kieszeni, rozdawał na prawo i lewo. Miał się w końcu za człowieka najuczciwszego. Niósł głowę wysoko, bo przecież nie zmuszał żadnej kobiety, żeby się dla niego gubiła. Jeżeli szły same na lep, niby muchy do miodu, tem gorzej dla nich! Jego sumienie było zupełnie spokojne!
Ogół libertynów bez czci i wiary, Magdalen-kobiet i Magdalen-mężczyzn, mają w głębi duszy to naiwne przekonanie, które nibyto czerpią z Ewangielji, że: — „Wiele im będzie przebaczonem, bo wiele ukochali!“... a raczej co się tyczy mężczyzn: — „nie tyle ukochali innych, ile swoją własną chwilową rozrywkę“. — Na tem budują win wszelkich odpuszczenie.
Dołogow, pojawiwszy się niedawno w Moskwie, z której był zmuszony ulotnić się na czas jakiś, prowadził jak dawniej życie niesłychanie wystawne i blagował, opowiadając cuda waleczności o swoim pobycie w Persji. Grał zawsze grubą grę i oddawał się namiętnie wszelkim rozrywkom, godziwym i niegodziwym. Zbliżył się natychmiast do towarzysza dawnych hulatyk awanturniczych, aby korzystać z tej przyjaźni odnowionej, w celach czysto osobistych
Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 06.djvu/176
Ta strona została uwierzytelniona.