Borodynem, miały jednak doprowadzić do haniebnej ucieczki armję wielkiego Napoleona. Odbywał on zaś rejteradę tą samą drogą, zaścielając ją trupami przeszło trzech kroć stu tysięcy ludzi! Fatalna kampanja z Rosją, pociągnęła za sobą nie tylko utratę i zagładę armji pół miljona liczącej, ale zadała ona cios śmiertelny Francji Napoleońskiej. Zaciężyła nad nią bowiem pod Borodynem dłoń przeciwnika, przewyższającego armję francuzką: wewnętrzną siłą moralną!
Armja złożona z najrozmaitszych narodowości europejskich, wkroczyła do Rosji. Wojsko rosyjskie jak i ludność cała, cofało się instynktem wiedzione, aż do bram Moskwy, unikając ile możności starcia z wrogiem. Pod Borodynem przyszło nakoniec do strasznego, potężnego uderzenia jednej armji na drugą. Żadna nie daje się złamać, a jednak wojsko rosyjskie jest zmuszone cofać się dalej, niby piłka lecąca w przestrzeń, gdy odbije się o drugą piłkę.
Wieczorem siódmego września, Kutuzow wraz z całem wojskiem był przekonany, że Rosjanie bitwę wygrali. Doniósł natychmiast carowi o zwycięstwie pod Borodynem, i jak wiemy, zapowiedział rozkazem dziennym atak nowy, zaraz nazajutrz, aby zgnieść do szczętu nieprzyjaciela. Tymczasem późno w nocy i nazajutrz