Od tej chwili począwszy, aż do końca kampanji, Kutuzow użył wszelkich środków przysługujących jego władzy, aby przeszkadzać armji rosyjskiej, to zakazując po prostu, to używając po temu podstępów i sztuczek rozmaitych, bezowocownego atakowania nieprzyjaciół. Pogrom ostateczny Francuzów, był odtąd faktem spełnionym, każda zaś strata ze strony Rosjan, choćby jednego żołnierza w tym celu poświęconą była niepotrzebną, a więc szkodliwą.
Historycy opiewający wielkie czyny Napoleona, opisując jego zręczne obroty pod Tarutynem i Mało-Jarosławcem, robią rozmaite przypuszczenia, co byłoby z tego wynikło, gdyby był wkroczył z wojskiem w bogate i dobrze w żywność zaopatrzone gubernje na południu. Zapominają, że nietylko nic i nikt nie przeszkadzał w tem Napoleonowi, ale że tym obrotem nie byłby również uratował swojej armji, która niosła w samej sobie żywioły niszczące. Te zarodki zgnilizny moralnej i ostatecznego rozprzężenia, nie byłyby mu dozwoliły pokrzepić starganych sił armji w guberni Kaługskiej, w której ludność pałała tą samą nienawiścią dla Francuzów, jakiej w Moskwie doświadczyli. Dla czegóż Moskwę opuszczał, gdzie przecież zastał tak wielkie zapasy żywności, że jego żołnierze deptali takowe nogami, ciskając na ziemię? Cała ta zgraja rabusiów rozpasanych i zdemoralizowanych wszelakiem bezprawiem i najhaniebniejszą rozpustą, uciekała niby stado owiec spłoszonych i dotkniętych kołowacizną, razem ze swoimi dowódzcami. Wszystkich popy-
Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 09.djvu/138
Ta strona została uwierzytelniona.
XXVIII.