Po bitwie pod Borodynem, zajęciu Moskwy przez Francuzów, i obróceniu tego miasta pięknego i zasobnego w stos gruzów, najważniejszym wypadkiem późniejszym, wedle zdania niektórych historyków, był plan powzięty przez Kutuzowa, żeby poprowadzić armję rosyjską na Kaługę, zamiast na Riazan, i stanąć obozem w Tarutynie. Przypisują ten czyn bohaterski rozmaitym osobistościom, a nawet i Francuzi mówiąc o marszu flankowym, wynoszą pod niebiosa geniusz wodzów rosyjskich, którego złożyli dowody oczywiste w wykonaniu tego obrotu. W rzeczywistości rzecz ta nam dzisiaj inaczej się przedstawia. Nie potrzeba było aż gienjuszu, aby obrać drogę na części kraju dotąd nie zniszczone, i obfitujące w żywność tak dla ludzi jak i dla koni.
Podczas rady wojennej w Fili, wodzowie rosyjscy byli tego zdania prawie bez wyjątku, żeby rejterować linją prostą na Niżny-Nowogród. Wtedy Lanskoj, naczelnik intendentury wojskowej, wystąpił z energicznym protestem, dowodząc jak na dłoni, że furaże i wiktuały dla armji były głównie zgromadzone wzdłuż Oki, w guberniach: Tułskiej i Kazańskiej. Cofając się zatem w prostej linji, armja miałaby owe magazyny na przeciwległym brzegu rzeki. W czasie wylewów jesiennych możnaby się znaleść zupełnie odciętym, i byłoby niepodobieństwem zaopatrzyć się w żywność. To był pierwszy powód, nadzwyczaj prosty i trafiający do przekonania każdego, który skłonił Kutuzowa do zmienienia planu pierwotnego. Armja maszerowała tedy w kierunku linji,
Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 09.djvu/92
Ta strona została uwierzytelniona.
XVI.