Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/171

Ta strona została skorygowana.

odgłosie muzyki fletni i bębnów. Jeśli ludzie w ten sposób codzień odwiedzają gaj i grotę Dafny, jakże pięknem musi być to miejsce! Nareszcie uderzono w dłonie i dały się słyszeć radosne okrzyki, a patrząc w kierunku wyciągniętych rąk, ujrzał na wzgórzu drzwi poświęconej groty. Hymny stały się głośniejszymi, muzyka żywszą. Młodzieniec porwany ogólnym prądem, uniósł się zapałem, mimo że będąc w Rzymie kształcony, nie był do tego skłonnym.
Wejście stanowiła świątynia w czysto greckim stylu, przed niem znajdował się szeroki plac marmurowemi wyłożony płytami. Tu stał Ben-Hur a wkoło niego poruszał się niby fala różnorodny tłum, którego pstre szaty cudnie odbijały w przejrzystych wodach wodotrysku. Przed sobą, na południe-wschód, ujrzał starannie utrzymaną ścieżkę, przeżynającą ogród i ginącą w lasku, nad którym modrą zasłoną zwieszała się mgła.
W zwykłem usposobieniu nie byłby Ben-Hur poszedł do Gaju bez przewodnika, a przynajmniej byłby wprzód się pouczył o tem, co było najgodniejszego widzenia, — ale w wielkiem rozgoryczeniu przybył zupełnie nieprzysposobiony. Bezwiednie szedł wraz z całą procesyą. Był tak obojętnym, że nie przyszło mu na myśl spytać się, dokąd idą; doznawał jednak tego uczucia, że ścieżka, którą szli, wiedzie do jednej z świątyń, które były głównym i najwięcej przyciągającym punktem Gaju. Wtem przypomniały mu się słowa podróżnego — lepiej być robakiem i karmić się morwami Dafny, niż być gościem u stołu królewskiego. — Raz zastanowiwszy się nad myślą tego zdania, musiał dojść do zapytań domagających się odpowiedzi: jest-że życie w gaju tak bardzo słodkiem? na czemże polega piękność tego miejsca? może w uroku głębokiej, niezbadanej filozofii? albo może jest to coś rzeczywistego, coś, co się da pojąć zmysłami każdego człowieka? — Wszak tysiące wyrzekają się świata, aby tu zamieszkać? Czy ci znaleźli tajemnicę owego czaru? Czy wystarcza im to na wypełnienie życia?... Jeśli gaj daje im zadowolenie, czemuż nie miałbyż jemu dać spokoju duszy? Był Żydem, to prawda; ale czyżby rozkosze były dla wszystkich oprócz dzieci Abrahama? Temi myślami pobudzony, postanowił przypatrzyć się wszystkiemu i zbadać wszystko, nie zważając na otaczający go tłum.