się do jego serca, jeszcze to niby cień, a przecież dość rzeczywista, aby wydrzeć z piersi westchnienie podobne do jęku. Nie dość, że młoda dziewczyna w całej krasie wieku miała zostać jego niewolnicą, ale jeszcze miała mu złożyć w darze uczucia swego serca, których siłę i urok znał jej ojciec tak dobrze, bo dotąd jego tylko były udziałem. Złowroga potęga, która zwykła nas dręczyć obawami i troską, nie czyni tego na wpół. W tej chwili cierpienia czcigodny starzec nie czuł nic prócz bolu i zapomniał o swem wielkiem zadaniu i tajemniczym królu, a pytał swej córki ze drżeniem: — Czemu, Estero, czemu nie mam pozwolić, aby szedł do cyrku?
— To nie jest miejsce dla syna Izraela, mój ojcze.
— Skądże wzięło się u ciebie takie rabinistyczne zapatrywanie, Estero! Czy to wszystko?
Pytanie trafiło w samo serce, które głośno odezwało się o swe prawa — tak głośno, że na razie nie zdołała odpowiedzieć. Dziwne i przyjemne uczucie ogarnęło ją całą.
— Młodzieniec otrzyma majątek — rzekł starzec serdecznie, biorąc jej rękę — będzie miał okręty i pieniądze wszystko, Estero, wszystko... A przecież nie czułbym się ubogim, bo miałbym ciebie, ciebie, której miłość tak podobna do miłości Racheli. Powiedz mi, dziecko moje, czy i to on posiędzie?
Pochyliła się nad nim i oparła twarz o jego głowę.
— Powiedz, Estero, nie lękaj się. Świadomość uczyni mnie silniejszym, bo w świadomości tkwi także siła.
Wyprostowała się na to wezwanie i rzekła, jakby była usposobieniem prawdy. — Uspokój się, ojcze, nie opuszczę cię nigdy. Gdyby on nawet miał posiąść miłość moją, pozostanę na zawsze twoją służebnicą.
To rzekłszy, złożyła pocałunek na jego ręku.
— Co więcej — mówiła dalej — widok jego jest mi miłym, a głos pociąga serce i drżę, gdy myślę, iż jest w niebezpieczeństwie. Tak, ojcze, choćby raz jeszcze chciałabym go widzieć. Przecież miłość bez wzajemności nie może być doskonałą, dlatego czekać będę w spokoju, pomnąc, żem twoją i mojej matki córą!
— Jesteś mi prawdziwem błogosławieństwem Pana! — Mając ciebie, Estero, będę bogatym, choćbym wszystko inne utracił. A
Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/211
Ta strona została skorygowana.