Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/246

Ta strona została skorygowana.

pomyślności, póki Rzym ze wzgórz swoich nie zniknie, a jednak nie mniemam, aby tak być miało. Gdyby Rzym miał zniknąć, znaczyłoby to, że złe niema, jak sądziłem, źródła w nieznajomości Boga, ale płynie ze złych rządów panujących. Mamże powtarzać, że rządy ludzkie nie są nigdy rządami religijnymi? Słyszałżeś o wielu królach, którzyby lepszymi byli od swych poddanych? Nie, i stokroć nie! Odkupienie nie może mieć politycznych celów, nie może znosić jednych władzców, aby drugim miejsce zgotować. Gdyby tym zajmować się miało, mądrość Boska przestałaby być niedoścignioną. Mówię ci, wprawdzie jako ślepy do ślepego: Ten, który przyjdzie, będzie Zbawicielem dusz! Odkupienie oznacza, że Bóg zejdzie na ziemię. A na to, aby mógł na niej zamieszkać, panować musi cnota.
Na twarzy Ben-Hura widocznem było rozczarowanie, pochylił głowę, a choć nie był przekonany, niechciał sprzeciwiać się wywodom Egipcyanina. Inaczej Ilderim.
— Na wielkość Boga — rzekł namiętnie — sąd taki sprzeciwia się wszelkim pojęciom. Drogi, któremi świat idzie, są stałe i nie dadzą się zmienić! W każdym narodzie musi być ktoś, przy kim jest władza, inaczej niemożliwe byłyby zmiany.
Baltazar przyjął zarzut poważnie.
— Mądrość twoja, Szeiku, jest światową, a zapominasz, że Odkupienie ma nas właśnie z więzów świata wyzwolić. Ujarzmić ludzkość dla siebie pragnie król, Bóg chce pozyskać dusze ludzkie.
Ilderim wstrząsnął przecząco głową a Ben-Hur podjął się odpowiedzi za obu:
— Ojcze, pozwól się tak nazywać — rzekł — o kogo miałeś się pytać w bramie Jerozolimskiej?
Szeik spojrzał na mówiącego z wdzięcznością.
— Miałem się pytać — odpowiedział Baltazar spokojne: — Gdzie jest Ten, który się narodził Król żydowski.
— I widziałeś go w Betlteemskiej jaskini?
— Widzieliśmy Go, oddaliśmy Mu cześć i dary — Melchior złoto, Gaspar kadzidło, a ja mirrę.
— Gdy mówisz o rzeczach, które się stały, ojcze, słucham cię i wierzę — mówił Ben-Hur — ale w rzeczach, które przyjść mają,